Chłopczyk zaczął krztusić się podczas jazdy samochodem - Zjechałam na pobocze, wyjęłam dziecko z fotelika, zaczęłam oklepywać, ale nie przyniosło to skutku. Dziecko nie mogło oddychać - opowiada pani Katarzyna. Uratował go przejeżdżający akurat policjant z Koła.
Kobieta jechała samochodem sama z dzieckiem. Jej synek zaczął się krztusić. Matka wysiadła z auta, ale nie potrafiła mu sama pomóc. Choć chodnikiem przechodziło wiele osób, a obok przejeżdzało sporo samochodów, nikt nie udzielił kobiecie pomocy. Dopiero po chwili przy matce z dzieckiem zatrzymał się samochód, z którego wysiadł mężczyzna.
Pomógł policjant
- Podszedł do kobiety, wziął dziecko na ręce i zaczął je ratować. Jednocześnie kazał matce wezwać pogotowie. Pani Katarzyna ze zdenerwowania nie pamiętała nawet numeru alarmowego, więc mężczyzna wziął od niej telefon i sam wezwał pomoc. Ucisk na przeponę i oklepywanie sprawiły, że malec złapał powietrze - relacjonuje sierż. Joanna Tomczak, rzecznik prasowy kolskiej policji.
Wybawicielem okazał się Przemysław Wojciechowski, policjant z Koła.
Zerwany z urlopu
Mężczyzna zawiózł kobietę i czteromiesięcznego Dominika do szpitala i zadbał, by przebadali go lekarze. Następnego dnia kobieta napisała pismo do komendanta powiatowego, w którym prosiła o przekazanie policjantowi podziękowań.
St. sierż. Przemysław Wojciechowski to funkcjonariusz Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego kolskiej komendy. W tym czasie akurat był na urlopie. - Nie mogłem się nie zatrzymać, kiedy widziałem, że dzieje się coś niepokojącego - mówi bohaterski funkcjonariusz. Jak mówi chłopiec był już wiotki, gdy brał go od matki na ręce. Na szczęście zdarzenie zakończyło się dobrze, ale matka uratowanego Dominika podkreśla, że nie wie czy sama by sobie poradziła.
Autor: FC / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Koło