Brak pojemników na śmieci i sukcesywnie powiększające się góry odpadów - tak na początku stycznia wyglądał krajobraz poznańskich osiedli. Do uprzątnięcia bałaganu powołano wówczas Bartosza Wielińskiego, który dotychczas pełnił obowiązki dyrektora. W poniedziałek poinformowano, że wygrał ogłoszony na początku lutego konkurs na to stanowisko.
Bartosz Wieliński, młody działacz lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, stanął na czele Związku Międzygminnego GOAP, odpowiedzialnego za odbiór śmieci na terenie Poznania i okolicznych gmin na początku stycznia, z zaznaczeniem, że stanie się to na dwa miesiące. Później na stanowisko rozpisany miał zostań konkurs.
Wieliński zastąpił wówczas Przemysława Gonerę, odwołanego w związku z bałaganem w strukturach związku. Problemy związane były głównie z terminowym wywozem śmieci, które hałdami zalegały przy śmietnikach i w podwórkach kamienic. Oprócz tego związek był w kiepskiej kondycji finansowej.
Na początku lutego konkurs został ogłoszony. Swoją aplikacją złożył również Wieliński i to właśnie jego komisja ponownie wybrała na dyrektora związku.
Problematyczne nowe zasady
Skąd takie problemy w Poznaniu? Od nowego roku zmieniły się zasady wywozu śmieci. Przetarg na wywóz śmieci wygrały dwa konsorcja Remondis Sanitech i FB Serwis, które musiały wymienić 130 tys. pojemników.
Zmieniły się jednak nie tylko firmy odbierające odpady ale także zasady ich odbioru. Problemy są m.in. z kodami kreskowymi z adresami, które teraz mają być naklejane na worki na śmieci. Firmy odbierające odpady, mają także obowiązek... zważenia śmieci. Innym kłopotem jest sztywny grafik, jaki narzucono firmom. Nawet jeśli mogłyby gdzieś pojechać i załatwić bieżący problem, to nie mogą tego zrobić.
GOAP na początku roku groziła także utrata płynności finansowej, dlatego konieczne było zaciągniecie kredytu na 25 mln złotych. Zaległości wobec firm wywożących odpady wynosiły nawet 8 miesięcy.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań