Związkowcy, którzy od godz. 15 w środę okupują budynek Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, nadal czekają na premiera Donalda Tuska. Szef rządu przyjść do resortu pracy nie chce, zaprosił zaś związkowców na 8 rano w czwartek do Centrum Dialogu. Związkowcy noc spędzają w budynku ministerstwa.
Przedstawiciele trzech central związkowych w środę ok. 15 odmówili opuszczenia budynku po posiedzeniu komisji trójstronnej.
- To nie jest okupacja. Przecież nie weszliśmy siłą do ministerstwa, ale przyszliśmy na zaproszenie. Czekamy na premiera - wyjaśnił w TVN24 przewodniczący Forum Związków Zawodowych Wiesław Siewierski. W resorcie pracy zostali przedstawiciele FZZ, OPZZ i "Solidarności". Związkowcy żądali spotkania z Donaldem Tuskiem.
Rozmowa z premierem lub strajk?
- Wierzę, że premier będzie chciał z nami rozmawiać i że dojdziemy do porozumienia. Jesteśmy tu po to, by nie dopuścić do dużych niepokojów społecznych. A mamy komunikaty o strajku kolejarzy, energetyków, komunikacji - ostrzegł. Także szef NSZZ Solidarność Janusz Śniadek zapowiedział akcję protestacyjną. - Skoro w parlamencie jak walcem rozjeżdżane są koleje ustawy to nie można mówić o żadnym dialogu - stwierdził.
Jak wyjaśnił przewodniczący OPZZ Jan Guz, związkowcom chodzi nie tylko o pomostówki, ale o cały system zabezpieczenia emerytalnego. W tym renty i emerytury kapitałowe, które - ich zdaniem - rząd chce znacznie obniżyć bez konsultacji ze stroną społeczną.
Bez konfrontacji
Ministerstwo zapewniało, że nie wyrzuci związkowców siłą. - Zamykamy o 19, ale nie jesteśmy nastawieni konfrontacyjnie. Jeśli zamierzają spędzić całą noc na krzesłach, mogę im tylko współczuć - powiedziała w TVN24 rzeczniczka resortu Bożena Diaby.
Resort jest w tej chwili zamknięty dla osób z zewnątrz, przedstawiciele ministerstwa chcieli też wyprosić z budynku dwoje przebywających w nim dziennikarzy: Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia. Związkowcy zażądali jednak, by dziennikarze pozostali w ministerstwie.
Odmówili wyjścia
Ok. godz. 18 premier zaproponował spotkanie ze związkowcami, ale poza ministerstwem. Tusk zaprosił związkowców na czwartek na godz. 8 do Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog - poinformował szef gabinetu premiera Sławomir Nowak.
Związkowcy odmówili. Nie godzą się na spotkanie w CPS Dialog, ponieważ "to w ministerstwie odbyło się posiedzenie Komisji Trójstronnej, z którego oni nie wyszli, a jedynie ogłosili przerwę". - Posiedzenie Komisji opuścił rząd i przedsiębiorcy, a więc teraz powinni wrócić do ministerstwa - powiedział szef OPZZ Jan Guz.
Związkowcy nie godzą się również na propozycję premiera, aby w spotkaniu uczestniczyło tylko prezydium Komisji Trójstronnej, chcą aby byli obecni wszyscy członkowie Komisji. Zdaniem szefa NSZZ "Solidarność Janusza Śniadka rząd stara się pokazać związkowcom "twardą rękę" i to rząd "decyduje się na konflikt".
W resorcie jest około 30 związkowców. Na ich czele stoją przewodniczący OPZZ Jan Guz, przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek i przewodniczący Forum Związków Zawodowych Wiesław Siewierski.
Znów brak zgody na reformę pomostówek
W Komisji Trójstronnej po raz kolejny nie doszło w środę do porozumienia w sprawie pomostówek. Rząd chce ograniczyć ich liczbę. W ubiegłym tygodniu przewodniczący OPZZ i NSZZ "Solidarność" zwrócili się o przybycie na posiedzenie Komisji Trójstronnej premiera Donalda Tuska. Jednak z powodu uroczystego przylotu ostatnich żołnierzy z Iraku zastąpił go Waldemar Pawlak.
Wcześniej "S" zapowiedziała, że "jeżeli rząd nie pójdzie na ustępstwa w stosunku do zapisów obecnego projektu", to 5 i 6 listopada związkowcy będą protestowali przed Sejmem, a na 6 listopada zapowiedzieli też strajk kolejarze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24