Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski bierze pod uwagę głosy przeciwników ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, którzy chcą by trafił on do Trybunału Konstytucyjnego i po raz kolejny zaznacza, że w tej sprawie powinno odbyć się referendum. Rzecznik ujawnił też w "Kropce nad I", że zamierza się zwrócić do szefa MON o udostępnienie raportu z katastrofy CASY.
Rzecznik Praw Obywatelskich nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie, czy skierowanie Traktatu z Lizbony do Trybunału Konstytucyjnego to na pewno właściwa droga, ale zaznaczał w "Kropce nad I", że są w nim zapisy, które mogą budzić pewną wątpliwość z punktu widzenia naszej Konstytucji.
Kochanowski podkreślał też, że od początku był za tym aby za ratyfikacją Traktatu wypowiedzieli się Polacy w referendum, a nie posłowie i senatorowie w głosowaniach.
RPO: "Biorę pod uwagę głosy sceptyków"
- Pisałem listy w tej sprawie do premiera i marszałka. Nie posłuchali mnie i źle zrobili - mówił rzecznik. Zapytany, czy nosi się z zamiarem skierowania Traktatu do TK, rzecznik odpowiedział: - Biorę pod uwagę głosy przeciwników ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, bo w tej sprawie dostałem ostatnio 150 pism - nie tylko od sceptycznych europosłów. Wszystkie te głosy są mniej więcej zbliżone. Ważne jest też jednak to, co ja uważam. A od początku mówiłem, że droga do ratyfikacji powinna prowadzić przez referendum - podkreślał.
O tym, że skierowanie Traktatu Lizbońskiego do Trybunału Konstytucyjnego to dobry pomysł, mówił w czwartek Jarosław Kaczyński. Prezes TK Jerzy Stępień podkreśla jednak, że jest do niemożliwe. - Przynajmniej do momentu wejścia w życie Traktatu, ani posłowie, ani rzecznik praw obywatelskich nie mogą zaskarżyć ratyfikacji. Ma do tego prawo tylko prezydent - mówił Stępień w Radiu Zet.
"To dobrodziejstwo, że Unia istnieje"
Jerzy Kochanowski polemizować z prezesem TK nie chciał, ale dodawał, że pochylenia Trybunału nad Traktatem szczególnie warty jest punkt 17., który wskazywać może na wyższość prawa unijnego nad polskim. – To, że Unia Europejska powstała, jest wielkim dobrodziejstwem, podobnie jak to, że my w niej jesteśmy. Gdyby Unii nie było, to trzeba byłoby ją stworzyć. Problem dotyczy teraz tylko naszego miejsca w tej Unii. Na razie na jej kształt i rozwój nie wpływamy – oceniał Kochanowski.
Na kontrowersyjny punkt 17. zwracał też uwagę eurodeputowany Bogdan Pęk. Podzielił też zdanie Kochanowskiego w kwestii referendum nad Traktatem. - Rzecznik wystąpił z bardzo ważną inicjatywą. Droga referendalna była jedyną właściwą – podkreślał europarlamentarzysta.
Tymczasem prezydent Lech Kaczyński, który według prezesa TK jako jedyny ma „prewencyjną możliwość” złożenia wniosku do TK przed wejściem w życie Traktatu, "nie sądzi by były w nim jakieś niezgodności”.
- Nikt nie mówi, że one są. Rozmawiamy tylko o naszych wątpliwościach i stawiamy pytania. Żaden z posłów niechętnych ratyfikacji nie mówi, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego „trzeba składać dziś” – komentował słowa prezydenta w „Kropce nad I” poseł PiS Zbigniew Girzyński, który przysłuchiwał się rozmowie. Zapytany o to, co powinien zrobić Lech Kaczyński, poseł odparł: - Trudno mi powiedzieć. Nie jestem jego doradcą.
Rzecznik chce wiedzieć więcej o CASIE
Janusz Kochanowski przyznał w programie Moniki Olejnik, że jest zaniepokojony tym, jak mało wiemy o katastrofie wojskowej CASY. Rzecznik zapowiedział, że zwróci się w najbliższych dniach do szefa MON o udostępnienie mu raportu dotyczącego katastrofy wojskowego samolotu CASA. Jego wniosek dotyczyć będzie też utajnionej części dokumentu, ponieważ ma dostęp do informacji niejawnych.
– Martwi mnie niejawność znacznej części raportu – mówił rzecznik. A co jeśli szef MON odmówi udostępnienia dokumentu? - Nie zamierzam się cofać. Jest niedopuszczalne, aby organy władzy państwowej uniemożliwiały organowi konstytucyjnemu, jakim jest RPO, wypełnianie jego obowiązków – podkreślał stanowczo.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24