Zbigniew Ziobro zawile tłumaczył się ze swojego poparcia dla traktatu ratyfikującego Unię Europejską, w środowym głosowaniu w Sejmie. Gość "Magazynu 24 Godziny" zapewnił też o swoim poparciu dla o. Tadeusza Rydzyka, lojalności wobec Jarosława Kaczyńskiego i przyznał, że w kwestiach Unii Europejskiej najbliżej mu do Jacka Kurskiego.
- Jarosław Kaczyński jeszcze będzie premierem Rzeczpospolitej, ponieważ Rzeczpospolita potrzebuje premiera, który nie będzie się zajmował jedynie PR-em. Potrzebny jest człowiek, który zajmie się rozwiązywaniem problemów Polaków - powiedział Ziobro. - Nie można, jak Donald Tusk, przez cztery lata myśleć, że dobry PR i przychylność mediów pozwoli kierować 40-milionowym narodem - mówił były minister sprawiedliwości.
Zapewnił też, że nie zamierza zastąpić Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku szefa PiS. - Prędzej odszedł bym z polityki niż wystąpiłbym przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Moje kroki w polityce zawsze ściśle wiązały się z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi - przekonywał Ziobro.
W PiS nie ma mowy o podziałach
Były minister zaprzeczył spekulacjom o podziałach w swej partii. - Wiem, że są takie marzenia w PO. Ale w Krakowie tworzy się pod przykrywką szkoły polityków nowa formacja panów Gowina i Marcinkiewicza i ta nowa formacja zwiastuje raczej podział w PO - ocenił. Ziobro bagatelizował fakt odejścia z PiS-u posła Lucjana Karasiewicza i nie mógł sobie przypomnieć... jego nazwiska. - To jest pojedyncze, nie szykują się żadne masowe odejścia - zapewniał.
Ziobro mocno tłumaczył się ze swojego poparcia dla traktatu ratyfikującego Unię Europejską, w środowym głosowaniu. - Polityka to jest trudna sztuka, misja i służba, ja zawsze stałem w tej kwestii na stanowisku zbliżonym do Jacka Kurskiego. Wspierałem jego działania związane z orędziem, które zostało przecież bardzo pozytywnie przyjęte - podkreślił Ziobro, którego za głosowanie za traktatem ostro krytykowało Radio Maryja.
- Ja bardzo cenię o. Rydzyka, choć niektóre media tworzą mu bardzo zły PR. O. Rydzyk od niczego stworzył radio, telewizję, uczelnię, gazetę i cały ruch ludzi, których łączą tradycyjne idee - wyliczał Ziobro. - Każdy ma prawo do wyrażania własnych ocen i ja to szanuję, czasem ostre słowa są w stosunku do polityków uzasadnione - powiedział Ziobro, pytany czy nie ma za złe dyrektorowi Radia Maryja, nazwania polityków PiS-u głosujących za przyjęciem traktatu oszustami. - Wahałem się do do ostatniej chwili,to był to być może najtrudniejszy kompromis jaki podjąłem jako polityk - przyznał Ziobro, który zaznaczył, że nie czuje się "oszustem".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24