Służba zdrowia i polityka społeczna - to tematy pierwszej przedwyborczej debaty, która odbędzie się już w piątek wieczorem w TVN24. Dwóch polityków opozycji i koalicji zmierzą się w walce na argumenty. Wielkim nieobecnym jest PiS, który niezmiennie na rozmowy zaprasza do swojej siedziby. Debatę będzie można na żywo oglądać także na portalu tvn24.pl.
W studiu TVN24 dziś o 19:25 zasiądą: minister zdrowia Ewa Kopacz, minister pracy Jolanta Fedak, były minister zdrowia Marek Balicki z SLD i były prezes NFZ Andrzej Sośnierz z PJN. Dyskusja, którą poprowadzi Katarzyna Kolenda-Zaleska, potrwa godzinę i 15 minut.
Zaproszenie na debatę otrzymało także Prawo i Sprawiedliwość, ale jak poinformował stację przed południem rzecznik PiS - Adam Hofman, partia podtrzymuje swoją decyzję o nieobecności.
Debatę będzie można na żywo oglądać także na portalu tvn24.pl
Może być gorąco
Piątkowa debata, czego spodziewa się PiS, może nie być wcale "klepaniem się po plecach". Może o tym świadczyć to, co wydarzyło się w czwartek pod szkołą nr 191 w Warszawie. Otóż działacze młodzieżówki PO przerwali konferencję Grzegorza Napieralskiego, by zakwestionować jego obietnicę dotyczącą zakupu tabletu dla każdego dziecka. Według wyliczeń SLD koszt takiej operacji to miliard złotych, natomiast zdaniem PO to aż osiem miliardów.
Debaty są doskonałą okazją do prezentowania programów partii politycznych, do komunikacji z wyborcami i społeczeństwem. Nie branie udziału w debatach raczej ogranicza tę komunikację i możliwość tego przekazu Eugeniusz Grzeszczak
Wielcy nieobecni
Wszyscy, oprócz PiS, zgodnie twierdzą, że nieuczestniczenie w debatach to błąd ze strony tej partii. - Debaty są doskonałą okazją do prezentowania programów partii politycznych, do komunikacji z wyborcami i społeczeństwem. Nie branie udziału w debatach raczej ogranicza tę komunikację i możliwość tego przekazu - mówi Eugeniusz Grzeszczak, szef sztabu wyborczego PSL.
Z kolei Marek Migalski z PJN mówi, że "przemeblowanie, ustawienie dwóch krzeseł i postawienie pięciu flach" to za mało, by siedzibę partii przemianować na centrum programowe. - Nie znam demokracji w której partia opozycyjna mówi, że ona może dyskutować, ale tylko w ich siedzibie głównej, bo to by było po prostu niemądre - mówi europoseł.
Nie debaty w telewizji - rozmowy z ludźmi
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS tłumaczy natomiast, że jego partia, zamiast komunikować się z wyborcami za pomocą telewizji, rozmawia z nimi na żywo. - Trzeba rozmawiać z ludźmi a nie tworzyć jakieś teatry i spektakle polityczne, w czym rzeczywiście przoduje partia rządząca - stwierdził Mariusz Błaszczak.
- Przyjęcie takich karykaturalnych warunków byłoby dla nas rzeczą jeszcze gorszą. Mam nadzieję, że dojdzie w Polsce do prawdziwej, realnej debaty - dodaje Ryszard Czarnecki.
Ruch Palikota też protestuje
Przeciwko formule debaty zaprotestował też Ruch Palikota. Zażądał on "prawa do debaty z innymi partiami" w TVN. - Nie kneblujcie nam ust! - napisano na profilu partii na Facebooku.
Na apel Palikota odpowiedział Adam Pieczyński, szef TVN24. - Otwieramy studio dla wszystkich, którzy chcą ze sobą dyskutować. Zaprosiliśmy do studia tych, którzy się porozumieli, dogadali, że chcą się spotkać - tłumaczy |Pieczyński, zaznaczając, że jeśli Palikot porozumie się z PO, PSL, SLD i PJN na temat udział w dyskusji, do debaty zostanie zaproszony.
Pierwsza z cyklu
Spotkanie w studiu TVN24 jest pierwszym z cyklu debat, co do organizacji których porozumieli się w poniedziałek szefowie sztabów PO, PSL, SLD i PJN. Jacek Protasiewicz (PO), Eugeniusz Grzeszczak (PSL), Stanisław Wziątek (SLD) i Tomasz Dudziński (PJN) ustalili, że w ciągu pięciu tygodni przed wyborami odbędzie się sześć debat.
Spotkania mają dotyczyć pięciu bloków tematycznych: służby zdrowia i polityki społecznej, infrastruktury i polityki regionalnej, gospodarki i stanu finansów publicznych, polityki zagranicznej oraz rolnictwa i spraw wsi. Jako ostatnia miałaby odbyć się debata liderów partyjnych.
mn/ktom//ola//mat
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24