Około dwóch miesięcy będzie czekał na decyzję prokuratury w swojej sprawie policjant, który został zatrzymany po tym jak ukarał mandatem matkę prokurator z Torunia. Funkcjonariusz spędził noc w areszcie, a dopóki sprawa się nie wyjaśni, dostaje tylko połowę pensji.
32-letni policjant z Torunia, Andrzej R., środową noc spędził w policyjnym areszcie w Inowrocławiu. Sześć godzin przed utratą wolności wylegitymował na drodze 71-letnią Wandę D. Kobieta - jak się później okazało, matka prokuratorki - jadąc samochodem omijała korek, korzystając z pasa przeznaczonego tylko dla karetek, taksówek i autobusów. Za wykroczenie została ukarana mandatem kredytowym w wysokości 100 złotych, otrzymała także 5 punktów karnych.
Ukarana mandatem Wanda D., złożyła w komendzie doniesienie, że została oszukana. Sprawa z racji tego, że dotyczyła funkcjonariusza, trafiła do prokuratury - Toruń - Wschód, akurat tej, w której pracuje... jej córka, Halina Kasza.
Prokuratura: to wyłudzenie
Prokuratura zarzuciła Andrzejowi R., że przekraczając uprawnienia, wyłudził od Wandy D. 100 zł. Kilka godzin po tym jak wpłynęła skarga na policjanta został on zatrzymany, z domu zabrało go czterech policjantów z biura spraw wewnętrznych KGP. Przeszukali mieszkanie i zabezpieczyli kilkanaście banknotów stuzłotowych.
Zatrzymany policjant nie przyznaje się do winy. Następnego dnia po zatrzymaniu toruński sąd po wniesieniu skargi przez Andrzeja R. orzekł, że jego zatrzymanie było niezasadne i nakazał natychmiast go uwolnić. Sędzia Aneta Zawulewska stwierdziła, że wszystkie kluczowe dowody zostały zabezpieczone. Nie było więc powodu do zatrzymania. Teraz Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku zbada, czy nie było nadużyć w śledztwie dotyczącym skargi na funkcjonariusza toruńskiej policji. Zwrócił się o to prokurator krajowy Edward Zalewski.
Policjant zawieszony
Andrzej R. jest zawieszony w czynnościach służbowych. Do czasu wyjaśnienia sprawy funkcjonariusz, który ma na utrzymaniu bezrobotną żonę i 2,5-miesięczne dziecko, będzie dostawał połowę pensji - ok. 1,2 tys. zł. O tym, czy można go oskarżyć o przekroczenie uprawnień i wyłudzenie 100 zł, zdecyduje prokuratura w Wąbrzeźnie. Andrzej R. nie chce do tego czasu komentować sprawy.
Źródło: PAP, TVN24