Piotr Jasiński, który prowadził sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, usłyszał zarzuty dyscyplinarne. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej uważa, że prokurator mógł wprowadzić w błąd rodzinę Krzysztofa Olewnika i wpływać na jej decyzje.
Postawił mu je rzecznik dyscyplinarny przy Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku. Zarzuty dotyczą m.in. uchybień, jakich śledczy miał się dopuścić przy prowadzeniu głośnej sprawy porwania i zabójstwa Olewnika.
– Potwierdzam fakt postawienia prokuratorowi Jasińskiemu zarzutów dyscyplinarnych. Nic więcej nie mogę powiedzieć, ponieważ postępowanie jest niejawne – powiedział „Rzeczpospolitej“ Janusz Kordulski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku.
Chciał, by wycofali zażalenie
Jedno z uchybień śledczego wiąże się m.in. z umorzeniem zarzutów wobec Eugeniusza D. W 2007 r. był on podejrzany o udział w grupie przestępczej, która porwała Olewnika. Prowadzący wtedy śledztwo Piotr Jasiński umorzył jednak ten zarzut, a gdy Olewnikowie złożyli zażalenie na tę decyzję, przekonał ich, by je wycofali.
– To wpływanie na decyzje, czego prokuratorowi robić nie wolno – powiedział "Rzeczpospolitej" śledczy znający sprawę. Jasiński nie dołączył też do przesłanych do sądu akt zażalenia Olewników w sprawie D. – choć powinien to zrobić. – To wprowadzenie sądu w błąd i przekroczenie uprawnień – dodał rozmówca gazety.
Kolejny zarzut dyscyplinarny związany jest z wyniesieniem z kancelarii dokumentu opatrzonego klauzulą „tajne“. – Takiego dokumentu prokurator nie może trzymać w biurku. Tymczasem Jasiński miał go u siebie ponad miesiąc – mówi rozmówca "Rz". Czego dotyczył dokument – nie wiadomo.
Piotr Jasiński sprawę porwania Krzysztofa Olewnika badał od 2006 r. W ciągu pięciu miesięcy ustalił porywaczy i znalazł ciało ofiary. Zyskał sławę śledczego, który rozwiązał najbardziej zagadkowe porwanie. Ale w śledztwo dotyczące zaniedbań nie był już tak zaangażowany.
Kłopoty Jasińskiego zaczęły się – gdy po skardze rodziny Olewników – Cezary Kamiński, prokurator okręgowy w Olsztynie, zlecił postępowanie wyjaśniające. Po jego zakończeniu uznał, że uchybienia Jasińskiego są na tyle poważne, iż odsunął go od sprawy, a do rzecznika dyscyplinarnego skierował wniosek o wszczęcie postępowania.
O jego losie zdecyduje prokurator apelacyjny w Białymstoku, który może nawet go zawiesić w obowiązkach.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24