Bandery zawieszone, listy załóg spisane, paszporty przygotowane - po raz pierwszy od trzech lat polskie jachty znów przekroczą polsko-rosyjską granicę na Zalewie Wiślanym. W piątek rano zostaną odprawione cztery jednostki, które popłyną do Kaliningradu.
- Jesteśmy szczęśliwi, bo płyniemy na zakończenie sezonu żeglarskiego - mówił reporterowi TVN24 jeden z żeglarzy. Załogi 4 polskich jachtów, które w piątek rano zostały odprawione do Kaliningradu, są zgodne, że zniesienie blokady na Zalewie Wiślanym ożywi na nim ruch. W sumie polsko-rosyjską granicę ma przekroczyć ok. 20 osób.
Trzy lata blokady
Do tej pory było to niemożliwe. Powód? W maju 2006 r. Rosjanie bez ostrzeżenia zablokowali żeglugę po swojej stronie Zalewu i przestali wpuszczać polskie jednostki do portu w Kaliningradzie. Przez Cieśninę Pilawską pływać mogły jedynie jednostki tranzytowe polskie i rosyjskie. Ponieważ przed restrykcjami rosyjskimi port w Elblągu w ponad 90 proc. obsługiwał transport turystyczny i towarowy między Polską a Obwodem Kaliningradzkim, ruch w nim praktycznie zamarł.
Oficjalny powód decyzji Rosji? Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wygasła umowa międzypaństwowa regulująca żeglugę po Zalewie i należało podpisać nową. Jednak przez trzy lata sprawa nie posunęła się do przodu.
Przełom nastąpił po wizycie szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Moskwie w maju tego roku. A 1 września 2009 r., podczas wizyty Władimira Putina w Polsce, wiceministrowie Andrzej Kremer i Władimir Titow podpisali umowę między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Rządem Federacji Rosyjskiej o żegludze po Zalewie Wiślanym.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24