Awionetka spadła na pole
TVN24
Roztrzaskana, spalona awionetka i pilot, który wyszedł o własnych siłach z maszyny, to finał nieudanej próby lądowania na lotnisku w Mirosławicach na Dolnym Śląsku.
W środę po południu pilot awionetki tuż przed lądowaniem zahaczył o linię średniego napięcia. Maszyna spadła na pole i spłonęła.
O szczęściu w nieszczęściu może mówić pilot samolotu. Po wypadku, w którym o mało nie stracił życia, skarżył się tylko na ból kręgosłupa.
Jak powiedział Wacław Parka ze straży pożarnej w Kątach Wrocławskich, w chwili gdy strażacy przybyli na miejsce wypadku, płonął samolot i ok. hektar zboża na polu, na które maszyna spadła.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24