- Poczekajcie ze stawianiem pomników Donaldowi Tuskowi - powiedział Eugeniusz Kłopotek (PSL) o wycofaniu się premiera z wyścigu o prezydenturę. Jego zdaniem, "jest to decyzja ryzykowna, wręcz na granicy hazardu". W "Rozmowie Rymanowskiego" o wyborze kandydata PO oprócz posła PSL dyskutowali Adam Szejnfeld (PO) i Elżbieta Jakubiak (PiS).
Zdaniem Kłopotka decyzja premiera Donalda Tuska może się źle skończyć dla Platformy Obywatelskiej, bo rośnie w ten sposób poparcie dla Lecha Kaczyńskiego.
Ten trzeci?
Choć największe szanse w ubieganiu się o prezydenturę mają Radosław Sikorski i Bronisław Komorowski, to poseł ludowców nie wyklucza niespodzianki.
Radosław Sikorski to nie jest jednak ta osoba, którą poprze partia. Elżbieta Jakubiak (PiS)
- Za szybko te dwa nazwiska zaczęły chodzić tak jednoznacznie - mówił gość programu. - Premier Tusk pokazał nam wszystkim, że potrafi zaskakiwać. (...) Ja czuję gdzieś podskórnie, że będzie ktoś trzeci - dodał Kłopotek.
Jeśli nie pojawi się niespodziewany kandydat, to zdaniem działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego, większe szanse ma Bronisław Komorowski.
Komorowski dwa razy
Na Komorowskiego wskazywała też Elżbieta Jakubiak (PiS). - Radosław Sikorski to nie jest jednak ta osoba, którą poprze partia - oceniła. - Zawsze tak jest z kimś, kto zmienia barwy - dodała, nawiązując do faktu przejścia Sikorskiego z Prawa i Sprawiedliwości do PO. Jej zdaniem Sikorski nie ma wystarczająco dużego zaplecza w PO, by stać się jej kandydatem.
Ale wskazywała też na wady marszałka Sejmu. - Bronisław Komorowski to skrajna konserwa, jeśli chodzi o ludzi Platformy - skomentowała Jakubiak. Jej zdaniem, on też nie osiągnie wystarczającego poparcia.
Stany Zjednoczone PO
Wszystko, co o decyzji Donalda Tuska mówią przedstawiciele PiS-u świadczy o tym, że jest to decyzja bardzo niewygodna dla Prawa i Sprawiedliwości. Adam Szejnfeld (PO)
Ze słabością kandydatury Radosława Sikorskiego nie zgadzał się Adam Szejnfeld (PO). Mówił o "Stanach Zjednoczonych Platformy Obywatelskiej". - Jesteśmy nową siłą. Do nas przyszli ludzie z różnych stron - powiedział Szejnfeld. Dlatego - jego zdaniem - pochodzenie szefa MSZ nie miałoby znaczenia dla ewentualnego wyboru. To, co go naprawdę interesuje, to "nie tylko rozstrzygnięcie, ale dochodzenie do rozstrzygnięcia" ws. kandydata Platformy.
Zwrócił też uwagę, że wymagało wielkiej odwagi zrezygnowanie z niemal pewnej prezydentury przez Donalda Tuska po to, by stać na czele rządu. - To jest coś fenomenalnego – zachwycał się.
jak//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24