- Za rok z PSL-em zrobimy wam psikusa i będziecie mogli wrócić do ław opozycyjnych, żeby tam sobie wszystko przeanalizować - mówił w TVN24 do Adama Szejnfelda z PO Zbigniew Girzyński (PiS). Nie wykluczył też koalicji z banitami z PiS. - W polityce nie powinno się nigdy mówić nigdy, a to nasz potencjalny koalicjant - dodał.
Goście "Rozmowy Rymanowskiego" w TVN24 komentowali wstępne wyniki wyborów samorządowych i na ich podstawie snuli scenariusze na przyszłość. Gratulacje od wszystkich zebrał przedstawiciel PSL Eugeniusz Kłopotek, którego partia zajęła trzecie miejsce.
Poseł przekonywał, że wzmocni to pozycję ludowców i poprawi atmosferę w koalicji.
- Wielkie dzięki zwłaszcza tym wyborcom, którzy nie dali się zwieść marginalizującym nas sondażom. A sondażowniom radzę, niech zmienią sposób badania, bo ten nie jest warty funta kłaków - powiedział Kłopotek.
Uśmiech (do) PSL
Entuzjazm posła PSL próbował gasić jego koalicyjny kolega Adam Szjnfeld z PO.
- Radziłbym nie popadać w pychę. Elektorat PiS, LPR, czy Samoobrony poszukiwał innej opcji i zwrócił się do PSL, ale wybory samorządowe rządzą się innymi prawami niż parlamentarne. Nasza koalicja ma szansę na przedłużenia działalności, ale trzeba pokory - mówił.
Wsparcie dla posła PSL przyszło nieoczekiwanie ze strony opozycji.
- Za rok za PSL-em zrobimy wam psikusa i będziecie mogli wrócić do ław opozycyjnych, żeby tam sobie wszystko przeanalizować - zwrócił się do Szejnfelda Zbigniew Girzyński z PiS. - To m.in. postawa posła Kłopotka przyczyniła się do odrodzenia PSL skazanego na polityczny niebyt - komplementował sejmowego kolegę.
- Zbyszek, bo mnie pogrzebiesz - odpowiadał z uśmiechem Kłopotek.
Polityczne mariaże
Girzyński pytany, czy zapukałby do drzwi nowej inicjatywy tworzonej przez byłych już posłów PiS z Joanną Kluzik-Rostkowską na czele, o której zaraz po wyrzuceniu ciepło się wypowiadał, odpowiedział, że nie, ale zastrzegł: W polityce nie powinno się nigdy mówić nigdy.
- Jeśli ta inicjatywa weszłaby do Sejmu odbierając część głosów PO, to byłaby potencjalnym koalicjantem dla nas - wyjaśnił.
Pozostali goście jednogłośnie stwierdzili, że tym oświadczeniem poseł się "ugotował i będzie się musiał poważnie tłumaczyć, bo to właśnie banitów z PiS prezes Jarosław Kaczyński oskarżył, o to, że swoim zachowaniem zaniżyli jego wynik partii.
- Proszę się o mnie nie martwić. W PiS można wypowiadać głośno swoje poglądy - uspokajał Girzyński.
- Jeśli jeden europoseł i dwie babeczki (Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak- red.) są w stanie doprowadzić do klęski dużą partię, to źle to świadczy o tej partii - podkreślił członek nowej inicjatywy europoseł Marek Migalski. Sugerował też, że on i jego koledzy mogliby wejść w sojusz choćby z niepartyjnymi zwycięzcami tych wyborów, takimi jak np. prezydent Wrocławia rafał Dutkiewicz.
- To fachowcy z demokratycznym mandatem. Warto brać z nich przykład - mówił MIgalski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24