Jestem szczęśliwy i wzruszony – mówił w „Magazynie 24 godziny” gen. Sławomir Petelicki, pytany o reakcję na decyzję sądu w sprawie żołnierzy oskarżonych o ostrzelanie wioski Nangar Khel. Wypuszczenie żołnierzy z aresztu były dowódca GROM nazwał „triumfem sprawiedliwości” i stwierdził, że przed sądem powinien stanąć „Macierewicz i jego podwładni”.
Petelicki: zamiast troszczyć się o żołnierzy, wywoływał konflikty
Byłego szefa kontrwywiadu Petelicki oskarża o to, że pod jego rządami agenci zamiast „troszczyć się o żołnierzy, wywoływał konflikty”. - Trzeba było zakryć nieudacznictwo oficerów kontrwywiadu, to się wymyśliło tę zbrodnię – oskarża byłego wiceministra.
Wassermann: poczekajmy, co powie sąd
Decyzją sądu – jak przyznał – nie był też zaskoczony Zbigniew Wassermann. Według byłego koordynatora d.s służb specjalnych siedem miesięcy, jakie spędzili w areszcie żołnierze, to wystarczający okres, żeby odpowiednio zabezpieczyć śledztwo. – Areszt to nie jest kara – podkreślał, tłumacząc że o „czynie, stopniu winy żołnierzy i karze jaką należy wymierzyć” zdecydują dopiero sędziowie.
Odnosząc się do słów gen. Petelickiego zaznaczył, że dopiero sąd może ocenić dowody w tej sprawie. - Dziennikarze nie mają takich możliwości i kompetencji, żeby weryfikować fakty. Ci żołnierze stoją pod konkretnym zarzutem. Może mieć to związek ze sprawą konkretnych służb, ale nie zwalnia ich to z odpowiedzialności. Poczekajmy co powie sąd - – podkreślał Wassermann.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24