Kaskady dobrego humory zalały studio TVN24 podczas poniedziałkowego "Magazynu 24 Godziny". Julia Pitera (PO), Adam Hofman(PiS) i Grzegorz Napieralski (SLD), przy okazji omawiania "marihuanowej przygody" Donalda Tuska, pokazali, że też są "wyluzowani". Choć nie wszyscy w jednakowym stopniu.
Od razu poprzeczkę wysoko ustawiła Julia Pitera z PO, komentując krytyczną uwagę posłanki PiS Beaty Kempy na temat palenia marihuany przez Donalda Tuska - Kempa powiedziała, że długotrwałe palenie powoduje nieodwracalne zaminy w mózgu (czytaj więcej).
- Staram się uwierzyć, że pani Kempa jedynym przewinieniem było garbienie się przy stole - odpowiedziała jej korespondencyjnie Pitera, apelując do polityków wszelkiej maści, chociaż szczególnie Prawa i Sprawiedliwości, by "przestali udawać lipy".
Lepiej, żeby palił skręta
- Ja wolę, żeby premier zapalił skręta niż załatwiał lewe interesy przez telefon - docisnęła śrubę Pitera.
Poseł PiS Adam Hofman starał się zachować powagę. Spokojnie wyjaśnił, że jemu palenie trawy przez premiera nie przeszkadza, ale brakowało mu jednego: komentarza premiera do swojego wyznania. - Brakowało tego, by powiedział: to był wybryk - mówił Hofman.
- Przecież nie powiedział, że to jest pożyteczne - odpowiedziała Pitera i wtedy posłowi Hofmanowi też dopisało poczucie humoru: - My mieliśmy program "patriotyzm jutra", wy macie "marihuanę premiera" - wypalił. Pitera szybko się odcięłą, że w PiS są "trzykrotni rozwodnicy, którzy odwołują się do wartości chrześcijańskich".
Ja wolę, żeby premier zapalił skręta, niż załatwiał lewe interesy przez telefon jp
Na to Hofman wytoczył grube działo ciętej riposty i rzekł: - A u was biją Murzynów.
Teraz przyszła kolej na spokojnego do tej pory Grzegorza Napieralskiego z SLD, który, jak przypomniał mu prowadzący program Bogdan Rymanowski, sam się przyznał, że "trzymał w ustach skręta". Te wydarzenie miało miejsce podczas wizyty polityka lewicy w Holandii. - Ludzie palili, byłem ciekawy jak to wygląda - lawirował Napieralski, nie odpowiadając wprost na pytanie, czy się zaciągał. W tle śmiała się Julia Pitera.
Napieralski się uśmiecha
Napieralski nie tracił rezonu. Starał się być poważny: - Mało mnie interesuje czy premier palił trawkę, czy pani minister Pitera piła wino na ławce - mówił - Dyskutujemy o sprawach, które w ogóle nie powinny nam zawracać głowy - konkludował.
Na ten apel nieoczekiwanie zareagowała Julia Pitera. Dowcipem: - Jak czasami słucham pana posła Napieralskiego, to chyba powinien sobie w pewnym wieku zafundować zakład pogrzebowy, bo jest tak ponury… Na te słowa poseł Napieralski, jakby się uśmiechnął. W małym grymasem radości na ustach wysłuchał dalszej części wypowiedzi posłanki: - Trochę luzu. Ludzie nie wierzą w te napuszone teksty.
Jak pan premier przeczyta sobie list, zapali w wolnym czasie tę trawkę, to wtedy odpowie. Byle palił w wolnym czasie, a nie w czasie pracy. gn
Ale poseł SLD wcale się obruszył na tę kąśliwą uwagę: - My jesteśmy naprawdę wyluzowanymi ludźmi - odpowiedział, wywołując u Julii Pitery prawdziwe spazmy śmiechu.
Dalej było jeszcze weselej, gdy poseł Napieralski tłumaczył stanowisko SLD wobec własnej młodzieżówki, która wysłała do premiera Tuska list, by pomógł jej zalegalizować marihuanę. Napieralski tłumaczył, że młodzieżówka jest autonomiczna, a problem będzie dyskutowany "na kierownictwie". Zwrócił się też do premiera: - Jak pan premier przeczyta sobie ten list, zapali w wolnym czasie tę trawkę, to wtedy odpowie. Byle palił w wolnym czasie, a nie w czasie pracy.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24