Polscy żołnierze zaczynają odwrót z Iraku. Pierwszym do tego krokiem będzie przekazanie kontroli nad prowincją Kasidija armii irackiej. Eksperci są zgodni - to dobry czas na takie działania, a wycofanie wojska nie będzie przypominało dramatycznego odwrotu.
Analitycy są przekonani, że to najlepszy moment do wycofania wojsk. Brytyjski "The Economist" napisał, że w maju liczba ofiar wśród amerykańskich żołnierzy w Iraku była najniższa od 2003 r. Podobnie jest z irakijskimi statystykami. Najlepszym tego przykładem są działania armii USA: Amerykanie niedługo mają przekazać Irakijczykom kontrolę nad, uznawaną jeszcze do niedawna za matecznik Al-Kaidy, a dzisiaj spacyfikowaną, sunnicką prowincją Anbar.
W poniedziałek administrację nad prowincją Kasidija przejmą Irakijczycy. Od tego momentu Polacy nie będą musieli wyjeżdżać regularnie na patrole i brać udziału w akcjach bojowych. Ich zadaniem będzie jedynie doradzanie lokalnym władzom i pakowanie sprzętu, który jesienią wróci do Polski.
Zostaną oficerowie
Do opracowania został jeszcze program ewakuacji współpracujących z polskim wojskiem Irakijczyków. Do naszego kraju wrócić może nawet sto osób - tłumaczy i współpracowników naszych służb specjalnych. Po całkowitym wycofaniu oddziałów nad Tygrysem i Eufratem zostanie tylko kilkunastu oficerów, którzy - w ramach misji NATO - będą zajmowali się szkoleniem armii irackiej.
Obecnie w Iraku stacjonuje około 900 polskich żołnierzy dziesiątej zmiany. W czasie całej operacji, która rozpoczęła się w 2003 r., zginęło 22 naszych żołnierzy i pięciu polskich cywilów.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24