Półtora tysiąca osób w gminie Żytno w województwie łódzkim nie ma wody pitnej. Mieszkańcy są oburzeni, bo gmina nie zapewniła im beczkowozów, a wójt sam kupuje wodę i rozdziela wśród mieszkańców – dziennie po 2,5 litra na głowę.
Mieszkańcy Żytna uważają, że 2,5 litra wody to o wiele za mało. Wójt Janusz Czapka odpiera zarzuty. Mówi, że stara się pomóc jak może. - Można mówić, że rozdajemy według potrzeb, ale jak określić te potrzeby? To trudna decyzja - mówi dla TVN24.
Zarzuty o to, że wody jest za mało, wójt Czapka odpiera: - Człowiek dziennie powinien spożywać nie więcej niż dwa litry płynów, więc tu bazujemy na tym, by jeszcze ewentualnie umyć zęby - tłumaczy.
Woda w Żytnie pojawia się w kranach, ale śmierdzi i nie jest zdatna do picia. Sprawę skażenia ujęcia bada sanepid.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24