- Zadziwia jak oficjalne władze naszego państwa chcą zniszczyć pamięć o tych ludziach. Te władze chcą zniszczyć symbole, do których naród musi się odwołać, by przetrwać - mówiła w Krakowie pod Krzyżem Katyńskim Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, o 96 ofiarach katastrofy smoleńskiej, o których śmierci - jej zdaniem - wciąż niczego nie wiemy. Pod Wawelem obchody związane z rocznicą katastrofy potrwają do wieczora.
Dopóki będziemy pamiętać o ludziach, którzy złożyli swoje życie w służbie ojczyźnie, będziemy suwerennym narodem. Jeżeli przestaniemy pamiętać, zginiemy. Polakom, którzy zostali zabici strzałem w tył głowy przez Rosjan i Polakom, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, bo lecieli, by oddać im hołd, musimy dziś złożyć hołd pamięci kurtyka
Najtłumniej 2. rocznicę katastrofy polskiego Tu-154, obok Warszawy, obchodzono w Krakowie. We wtorkowy poranek na Rynku Głównym zebrali się zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, którzy w Biało-Czerwonym Marszu Pamięci ruszyli przez Stare Miasto, by zebrać się pod krzyżem katyńskim przy ul. Grodzkiej.
Katyń i Smoleńsk "na zawsze połączone"
Pod nim przemawiała m.in. Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN, która w bardzo osobistym wystąpieniu skrytykowała polskie władze, twierdząc że te chcą "zniszczyć" pamięć o ofiarach katastrofy prezydenckiego tupolewa.
- Dopóki będziemy pamiętać o ludziach, którzy złożyli swoje życie w służbie ojczyźnie, będziemy suwerennym narodem. Jeżeli przestaniemy pamiętać, zginiemy. Polakom, którzy zostali zabici strzałem w tył głowy przez Rosjan i Polakom, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, bo lecieli, by oddać im hołd, musimy dziś złożyć hołd pamięci - mówiła Kurtyka, dla której "Katyń i Smoleńsk dwa lata temu na zawsze już pozostały złączone".
Jak za zaborów
Zdaniem wdowy po prezesie IPN, "zadziwia niechęć" polskich władz do podtrzymywania pamięci o ofiarach sprzed dwóch lat. - Te władze chcą zniszczyć symbole, do których naród musi się odwołać, by przetrwać. Musimy te symbole przenieść na dalsze pokolenia, by nie powtórzyła się sytuacja z końca XVIII wieku i analogicznie do początku 2010 roku, gdy Rosja rozpracowywała dwie opcje polityczne w naszym kraju, dzieląc dwie wizyty w Katyniu - prezydenta i premiera - przekonywała wdowa po prezesie IPN, dziękując na koniec na przybycie na Marsz Pamięci.
Msza zakończy obchody
Wcześniej, o 8:41 parlamentarzyści PiS z regionu uczcili pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej minutą ciszy. W następnej kolejności odwiedzili groby m.in. Zbigniewa Wassermana i Janusza Kurtyki.
O 11.00 w Kościele Reformatów (ul. Reformacka) została odprawiona msza św. w intencji byłego prezesa IPN, a o 13.00 w kinie przy ul. Krowoderskiej 8 rozpocznie się pokaz filmu "Trwajcie. Janusz Kurtyka Instytut Pamięci Narodowej 2005-2010" w reż. Aliny Czerniakowskiej. W pokazie udział wezmą reżyserka oraz wdowa po szefie instytutu, Zuzanna Kurtyka.
Ostatnim punktem obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej organizowanych przez PiS w Krakowie będzie msza św. w Archikatedrze Wawelskiej w intencji pary prezydenckiej oraz wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Odprawi ją bp Jan Zając. Msza rozpocznie się o 17:30.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24