Przepracowane, bierne, zalęknione, z kiepskim dostępem do oświaty, dyskryminowane na rynku pracy i pokornie znoszące przemoc domową - to charakterystyka mieszkanek polskich wsi wypływająca z raportu, który sporządzono na zamówienie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Dotarł do niego dziennik "Polska".
Łódzcy socjologowie przebadali 1600 mieszkanek wsi w wieku 18–59 lat - informuje gazeta.
Bieda
Z raportu wprawdzie nie sposób wywnioskować, czy lżej żyje się mieszkance zamożnej wsi w Wielkopolsce, czy właścicielce agroturystycznego gospodarstwa na Podlasiu.
Rozmawiałam z matką, aby pojechała z dzieckiem do logopedy, powiedziała, że musi się naradzić z mężem. Na drugi dzień powiedziała, że mąż stwierdził, że pani jest głupia, a dziecko dobrze mówi i nigdzie jechać nie będzie.
Wynika z nich jednak na przykład, że w 2004 r. poniżej minimum egzystencji żyło 18 proc. ludności wiejskiej (dla porównania w mieście w takiej sytuacji znajdowało się 7,7 proc.). Dochody rodzin 25 proc. kobiet ze wsi wynoszą zaledwie od 1001 zł do 1,5 tys. zł, a tylko co szóstej respondentki – 2 tys. zł.
Strach przed porażką
Zła sytuacja finansowa to nie wszystkie bolączki wykazane w raporcie. Z badania wynika, że chęci na podjęcie pracy zawodowej nie wyraża aż 43,7 proc. mieszkanek wsi (w mieście tylko 18 proc.). W obawie przed porażką wiejskie kobiety rezygnują z propozycji rozwoju. Autorzy raportu piszą: - Były szkolenia komputerowe, organizowane przez agencje. Mało pań się stawiło, z obawy że będą wyśmiane, jak nie zrozumieją szybko, o co chodzi.
Stereotypy najtrwalsze
Co gorsza, mieszkanki wsi poddają się stereotypom – pokory, podporządkowania i źle pojmowanej lojalności wobec bliskich, zwłaszcza mężów. Wolą nawet zataić fakt stosowania wobec nich przemocy, niż szukać pomocy na zewnątrz. Wśród mieszkanek wsi jest zdecydowanie mniej rozwódek niż wśród mieszkanek miast.
Część kobiet wiejskich wykazuje też, zdaniem socjologów, niezdolność do samodzielnego decydowania o tym, co dobre dla bliskich. Zdaniem autorów raportu wynika to ze stereotypów roli kobiety we wsi. - Rozmawiałam z matką, aby pojechała z dzieckiem do logopedy, powiedziała, że musi się naradzić z mężem. Na drugi dzień powiedziała, że mąż stwierdził, że pani jest głupia, a dziecko dobrze mówi i nigdzie jechać nie będzie – pisze jedna z autorek raportu.
Władza też nie pomoże
Aktywne politycznie mieszkanki wsi nie mogą liczyć na wsparcie partyjnych kolegów – przeciwnie – zaangażowanie polityczne pań jest tym, co lepiej przemilczeć, bo jest negatywnie ocenianie przez otoczenie. Raport
Mieszkanki wsi nie mają też co liczyć na wsparcie lokalnych władz. – Kobiety wiejskie nie są traktowane jako odrębny obiekt zainteresowania lokalnej polityki społecznej, a ich problemy nie stanowią priorytetu w działaniach lokalnej polityki samorządowej. Wielka szkoda, że władze nie potrafią wykorzystać tego kapitału ludzkiego – podkreśla kierujący badaniami prof. Jerzy Krzyszkowski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Społeczeństwo obywatelskie nie istnieje
Mieszkanki wsi nie są aktywne społecznie. Jeśli już, należą do kół gospodyń wiejskich i kółek rolniczych. Przynależność do stowarzyszeń lub fundacji zadeklarowało 16 proc. badanych, zaś do partii politycznych tylko 0,3 proc. kobiet. Aktywne politycznie mieszkanki wsi nie mogą liczyć na wsparcie partyjnych kolegów – przeciwnie – zaangażowanie polityczne pań jest tym, co lepiej przemilczeć, bo jest negatywnie ocenianie przez otoczenie.
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu