Ponad 9 mln zł rocznie wydaje na związkowców koncern miedziowy KGHM. W tym przedsiębiorstwie działa 16 związków zawodowych, które dzielą się jeszcze na kilkadziesiąt zakładowych. Przemysłowemu gigantowi z gigantyczną siecią związkową przyjrzał się reporter programu "Czarno na białym".
Holding KGHM jest perłą w koronie polskiej gospodarki. W ubiegłym roku przyniósł 4,5 mld zł zysku. Obecnie zatrudnia 18 tys. pracowników. Niemal wszyscy należą do jakiegoś związku zawodowego. Pracownicy są zgodni, związki pomagają. - Zawsze jakieś zniżki na karnety, wycieczki - mówi jeden z pracowników.
Wyjątkowy pod względem obecności związków jest zakład KGHM w Lubinie. Jeszcze niedawno miał więcej związkowców, niż pracowników. - Było tak, ponieważ niektórzy koledzy należeli do kilku związków zawodowych. Wydaje mi się, że jest to niepotrzebne - przyznaje wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Ryszard Kurek. Związkowcy przyznają, że w spółce KGHM działa zbyt dużo związków.
Nadmiar
I rzeczywiście, na liście organizacji związkowych działających w spółce są związki skupiające kilka tysięcy pracowników, jak Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego czy "Solidarność", ale jest także Związek Pracowników Utrzymania Ruchu czy Służb Księgowo-Finansowych. W sumie 16 związków zawodowych, dzielących się na 46 zakładowych. Łącznie na utrzymanie związkowców zakład wydaje rocznie ponad 9 mln zł.
Chętnych do pracy w KGHM nie brakuje. Średnia pensja wynosi tu prawie 9 tys. brutto. A to nie wszystko. Pracownicy mają specjalne przywileje i dodatki, mogą także liczyć na trzynastą i czternastą pensję.
Dochody jak marzenie
Dochody związkowych władz mogą robić wrażenie. W sprawozdaniu finansowym spółki znalazły się pensje trzech związkowców zasiadających w radzie nadzorczej firmy. W sumie w ubiegłym roku zarobili ponad 700 tys. zł. Sam wiceszef związku miedziowego miesięcznie zarabia ponad 20 tys. zł. - To jest mit i jest to niemożliwe. Uważam, że to jest kłamstwo - mówi Kurek. W podobnym tonie wypowiada się poseł SLD i jednocześnie szef jednego ze związków w KGHM Ryszard Zbrzyzny. - Wliczone w to są koszty poniesione przez firmę na uczestnictwo związkowców w pracach rady nadzorczej. A więc przeloty samolotem, noclegi w hotelach. To nie są pieniądze, które oni dostają do ręki - mówi.
Groźba strajku
Pomimo wysokich zarobków w spółce związkowcy nadal grożą strajkiem i żądają podwyżki. Mają argument - cena miedzi na światowych rynkach szybko rośnie. Szefowie spółki nie zamierzają wszczynać wojny ze związkami, ponieważ strajk to straty.
W Polsce w sumie działa ponad 6 tys. różnych związków zawodowych. Najwięcej związkowców jest w branży górniczej i na kolei.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24