- Nie ma postaci tylko czarnych, albo tylko białych. Wałęsa współpracował z SB, ale jest nadal jedną z największych postaci XX wieku. Nikt tego nie kwestionuje - przekonywał w "Kropce nad i" Piotr Gontarczyk, współautor głośnej książki o przywódcy "Solidarności".
Atmosfera w „Kropce nad i” już dawno nie była tak napięta. Piotr Gontarczyk często uchylał się od odpowiedzi na pytania i odsyłał Monikę Olejnik do konkretnych rozdziałów swojej najnowszej książki. Z kolei dziennikarka często przerywała wypowiedzi swojego gościa. - Uprzejmie proszę o możliwość odpowiedzi, szanowna pani redaktor - to twierdzenie Gontarczyka przewijało się przez cały program.
"Wałęsa trochę czarny, trochę biały"
Historyk podtrzymał kluczową tezę ze swojej książki: - Lech Wałęsa współpracował z SB, być może był szantażowany, ale nie wiemy tego na pewno - mówił historyk i podkreślił: - Ale i tak były prezydent pozostanie jedną z największych postaci XX wieku. To wielki przywódca "Solidarności" i nikt tego przecież nie kwestionuje.
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się współautor książki Sławomir Cenckiewicz. Na antenie TVN24 w "Magazynie 24 Godziny" stwierdził m.in. - Nie chcemy niszczyć legendy Wałęsy. My tylko uzupełniamy jego biografię. OBEJRZYJ WYWIAD
Historyk kontra opozycjonista
Drugim gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i" był Bogdan Lis, były działacz opozycji, i dawny współpracownik Lecha Wałęsy. Jemu publikacja historyków IPN wyraźnie się nie podoba: - Przecież wy firmujecie tezę, że Wałęsa do tej pory nie zerwał się z esbeckiej smyczy - polemizował z Gontarczykiem. - To klasyczny przykład wrabiania człowieka. IPN popełnił wielki błąd, że zlecił wam napisanie tej książki. To się zemści na Instytucie - komentował Lis.
- Pan wydaje niegrzeczne i obelżywe opinie - odciął się Gontarczyk i apelował: - Zanim zacznie pan rzucać oskarżenia, radzę przeczytać całą książkę. Ani ja, ani Sławomir Cenckiewicz nie jesteśmy politycznie zaangażowani - zadeklarował autor książki.
To jednak nie przekonało Bogdana Lisa. - Co pan opowiada. Przecież Cenckiewicz realizował polityczne cele PiS-u, uczestnicząc w likwidacji WSI - ocenił były opozycjonista. - Mój kolega dostał propozycję uczestniczenia w projekcie propaństwowym. To była służba publiczna i zaszczyt dla obywatela - odparł Gontarczyk.
"Taśma Wałęsy"
Bogan Lis odniósł się również do rewelacji Krzysztofa Wyszkowskiego, który twierdzi, że Wałęsa przyznał się do współpracy z SB. Miało do tego dojść jeszcze w 1979 roku, na spotkaniu opozycjonistów w domu Joanny i Andrzeja Gwiazdów. WIĘCEJ: "Bogdan! Ujawnij taśmę Wałęsy!". O istnieniu taśmy mówił też w czwartek w TVN24 Andrzej Bulc. WIĘCEJ: "Wałęsa przyznał się, że podpieprzał kolgów".
- To nieprawda. Ja tam wtedy byłem - mówił Bogdan Lis w "Kropce nad i" i tak relacjonował przebieg rozmowy sprzed prawie 30 lat: - Wałęsa opowiadał wtedy historię o marszu na więzienie i o pobycie na posterunku milicji. Namawiał ludzi, żeby nie atakowali tego budynku. Mówił, że on to jakoś inaczej rozwiąże, żeby nie polała się krew... Ale potem doszło do zamieszek z MO, Lecha obrzucono kamieniami i obelgami, wyzywali go od agentów.... Ale Wałęsa nie przyznał się, że współpracował z SB i ja mu wierzę - zapewnił Lis.
Gorąca końcówka
Emocje sięgnęły zenitu już pod koniec programu. - Kiszczak przyznał się, że niszczył dokumenty Lecha Wałęsy. Może robił to dlatego, że wstydził się tych wstrętnych metod pogrążania ludzi. O esbekach i ich metodach już panowie w swojej książce nie piszą - zwróciła się Monika Olejnik do swojego gościa.
- Jak już pani się tak brzydzi tymi wstrętnymi esbekami, to dlaczego pani zaprasza do studia Gromosława Czempińskiego (dawny szef UOP - red.), który wyprowadzał tajne dokumenty. A on pojawia się w tym programie jako autorytet od lustracji - pytał dziennikarkę Gontarczyk.
- Jakoś pana w Zatoce Perskiej nie było, a gen. Czempiński był - zakończyła dyskusję dziennikarka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24