Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda wzywają do głosowania na PiS i Lecha Kaczyńskiego. Tylko oni bowiem, zdaniem byłych opozycjonistów, są w stanie uchronić Polskę przed "bezpardonowym atakiem na demokratyczne zdobycze narodu", "nowym totalitaryzmem" i agentami u władzy.
Rezolucję z wezwaniem do głosowania na PiS i Lecha kaczyńskiego w następnych wyborach parlamentarnych i prezydenckich ogłosili uczestnicy konferencji pt. "Polska po XX latach 1989-2009" zorganizowanej przez klub PiS i Annę Walentynowicz. Gościem konferencji był szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak.
W rezolucji podkreślono, że obecnie w Polsce istnieje "wszechobecność kłamstwa, pogardy dla społeczeństwa, tradycji narodowej, wartości chrześcijańskich". Jej autorzy zarzucili rządowi PO-PSL m.in. przypuszczanie "bezpardonowego ataku na media publiczne i IPN", niszczenie przemysłu stoczniowego, doprowadzenie do zapaści służby zdrowia, rolnictwa.
"PO-PSL atakuje demokrację"
- Rządząca koalicja przypuściła bezpardonowy atak na demokratyczne zdobycze narodu: wolne, demokratyczne wybory głowy państwa, które chce się zastąpić kuluarowymi przetargami większości parlamentarnej - głosi rezolucja.
Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Andrzej Gwiazda podkreślał, że chce, aby sukces w wyborach osiągnęło PiS i potencjalny kandydat tej partii na prezydenta, bo - jak mówił - "alternatywą jest Platforma Obywatelska i to już wystarczy".- Nie zawsze głosowałem na PiS. Gdy PiS zadeklarował koalicję z Platformą Obywatelska, to mojego głosu nie dostał - dodał.
"Za PRL byliśmy 9. potęgą gospodarczą"
Uczestnicy konferencji krytykowali to, co stało się w Polsce po 1989 roku. - Tragicznym podsumowaniem III RP jest to, że można ją porównywać z PRL-em. Na słowa krytyki dostajemy odpowiedź: "ale jest lepiej niż w PRL-u". Jeżeli to jest baza porównawcza, to większej klęski animatorzy III RP ponieść nie mogli. Bo już gorzej niż w komunie być nie mogło - ocenił Gwiazda.
Jak się okazuje, może. - W czasach komuny kanadyjscy ekonomiści plasowali Polskę na dziewiątym miejscu w rankingu przemysłowych potęg świata, amerykańscy na dziesiątym. W tej chwili jesteśmy na pięćdziesiątym szóstym - argumentował.
"Trzej agenci w Pałacu"
Anna Walentynowicz w referacie przedstawionym podczas konferencji oceniła, że bilans ostatnich 20 lat jest "przerażający". Jak podkreśliła, świadczą o tym m.in. zadłużenie państwa, poziom bezrobocia, zapaść demograficzna. Za ten stan rzeczy obwiniła wszystkie ekipy rządzące - z wyjątkiem gabinetów Jarosława Kaczyńskiego i Jana Olszewskiego.
Według Walentynowicz przed Lechem Kaczyńskim prezydentami było trzech dawnych agentów. - "Wolski" - generał Wojciech Jaruzelski, "Bolek" - Lech Wałęsa i "Alek" - Aleksander Kwaśniewski - wyliczała. - Nic dziwnego, że są tragiczne skutki transformacji - podkreśliła.
"To jest nowe zniewolenie"
Według niej, obecnie Polska nie jest wolnym krajem. - To jest namiastka wolności. To się tylko mówi o wolności. To jest nowe zniewolenie. Nowy totalitaryzm. Mówi się, że jest wolna Polska, a człowiek jest zniewolony. Rozkrada się majątek narodowy. Już jest rozkradziony. Ludzie są zastraszeni, boją się, są bezrobotni. I kto to zrobił? Nie ma przecież żadnego okupanta, prawda? - dodała.
kaw/tr
Źródło zdjęcia głównego: TVN24