W piątek zaczynają się upragnione przez dzieci i młodzież wakacje. Może się jednak okazać, że w tym roku uczniowie odpoczną od nauki dłużej niż zwykle: rok szkolny może wcale nie zacząć się 1 września, jeśli nauczycie spełnią strajkowe groźby.
Dla 5,2 mln uczniów to najbardziej oczekiwany dzień w szkolnym kalendarzu. Także 480 tysięcy nauczycieli z radością przywita okres wypoczynku. W tym roku możliwe jest jednak, że szkolna przerwa potrwa dłużej niż zwykle. Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada, że nauczyciele mogą przystąpić do kolejnego strajku.
Powody są dwa: postulat zwiększenia wynagrodzeń pedagogów oraz utrzymanie przywilejów emerytalnych. Prezes ZNP Sławomir Broniarz w swoim liście do pedagogów stwierdza: "propozycje, jakie rząd złożył nauczycielom są nie do przyjęcia: brak możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę, podwyżki atrakcyjne jedynie dla nauczycieli stażystów i zwiększenie pensum o 4 godziny".
- Wobec takiej postawy rządu, pracownikom oświaty nie pozostaje nic innego, jak rozważenie możliwości przystąpienia do strajku we wrześniu tego roku - napisał Broniarz - Życzę Państwu zatem udanego wypoczynku! Ładujcie akumulatory na wrzesień - zakończył swój list.
Natomiast minister edukacji Katarzyna Hall w swoim liście do nauczycieli napisała, że zdaje sobie sprawę z niełatwej sytuacji materialnej, w jakiej znajdują się pracownicy oświaty. Podkreśliła jednak, że obecny rząd zapoczątkował zmiany, które mają zaowocować zdecydowaną poprawą poziomu zarobków nauczycieli i podniósł ich wynagrodzenia tak wysoko, jak tylko było to możliwe.
"Pracujemy nad tym, aby w przyszłorocznym budżecie i latach kolejnych tę sytuację nadal poprawiać" - napisała Katarzyna Hall do nauczycieli.
Źródło: tvn24.pl, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24