Państwo Kondziewscy od miesięcy dostają mandaty z Holandii za wykroczenia, których nie popełnili. Wszystko zaczęło się od sprzedaży samochodu. Materiał magazynu "UWAGA!" TVN.
Pani Barbara w zeszłym roku sprzedała samochód męża. Transakcja przebiegła szybko i sprawnie. Kobieta nie spodziewała się, że to początek kłopotów.
- Mąż dał ogłoszenie w internecie. Przyjechał kupiec, spisaliśmy wszystkie umowy. Zapłacił. Na następny dzień zgłosiliśmy to do urzędu komunikacji i ubezpieczyciela – opowiada Barbara Kondziewska.
Mandaty za przekroczenie prędkości
Państwo Kondziewscy dostali kilkanaście mandatów, za każdym razem były to kary za przekroczenie prędkości.
- Pisałam odwołania do instytucji holenderskich. Holandia nic nie uwzględniła. Dla nich nadal jest to nasz samochód, mimo że mamy umowę sprzedaży auta. Samochód nie należy do nas już ponad rok. Za każdym razem piszę, że sprzeciwiam się przyjęciu mandatu – opowiada Barbara Kondziewska. Napisane po polsku odwołania zanosi do tłumacza przysięgłego, który przygotowuje wersję holenderską.
Po kilku miesiącach, suma mandatów do zapłacenia wyniosła 1500 euro. Państwo Kondziewscy nie płacąc kar dostawali ponaglenia zapłaty. W ten sposób kwota podwoiła się. Ale kolejna holenderska instytucja wysłała kolejne nakazy zapłaty. Państwo Kondziewscy mieli do zapłaty już 4500 euro, czyli do ponad 19 tysięcy złotych.
Pani Barbara jest pewna, że po sprzedaniu samochodu dopełniła wszystkich formalności. - Pani Kondziewska zgłosiła sprzedaż. Wykonała swój obowiązek. Wprowadziliśmy dane do systemu. Wówczas widnieje to w systemie informatycznym i jest dostępne dla organów, które z tego korzystają – mówi Jolanta Sawicka, naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Suwałkach.
Nabywca nie przerejestrował auta
Po pewnym czasie okazało się jednak, że swoich obowiązków nie dopełnił nabywca auta. Nie przerejestrował samochodu.
- Przepisy prawa o ruchu drogowym nakładają na każdego nabywcę pojazdu konieczność zawiadomienia odpowiedniego organu, w tym wypadku starostwa. Ten pan tego nie dopełnił i sąd wymierzył mu karę w wysokości 300 zł grzywny – mówi Marcin Walczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Nieprzerejestrowanie samochodu nie jest jedyną przyczyną problemów państwa Kondziewskich. W systemie ewidencji pojazdów powinien znajdować się zapis o sprzedaży samochodu. Kobieta przez wiele miesięcy pisała do różnych instytucji by wyjaśnić tę sprawę. Wreszcie znalazł się winowajca: błąd w systemie CEPIK.
- W tym konkretnie przypadku rzeczywiście doszło do oczywistego błędu, za który serdecznie przepraszamy. Błąd polegał na tym, że system na zapytania innych krajów dotyczące właścicieli pojazdów odpowiadał informacją o ostatnim właścicielu – mówi Karol Manys, biuro prasowe ministerstwa cyfryzacji.
Manys przyznaje, że w tym przypadku był zgłoszony fakt zbycia tego pojazdu.
- Niestety ta informacja przy tym konkretnie przypadku nie została uwzględniona. Osoby odpowiedzialne za to u nas w ministerstwie były w kontakcie ze służbami holenderskimi. Jest zapewnienie strony holenderskiej, że te mandaty zostaną anulowane – mówi.
"Kara zostanie anulowana"
Dlaczego mimo takich zapewnień pani Barbara nadal otrzymuje wezwania do zapłacenia nie swoich mandatów? O to zapytaliśmy prawniczkę.
- Błaha sprawa okazała się sprawą dosyć skomplikowaną. Ale tak naprawdę pochylenie się nad nią przez holenderskie władze i urzędy położyłoby jej kres już na początku – uważa Magdalena Gawińska z kancelarii Żakiewicz Adwokaci. I dodaje. - Doszukuję się pewnej bezrefleksyjności i automatyzmu w kierowaniu kolejnych wezwań ze strony holenderskiej.
Holenderska prokuratura, która wysyłała wezwania do zapłaty, po kolejnym sprawdzeniu sprawy przyznała, że kary powinny być anulowane.
- Nie posiadaliśmy informacji na temat błędów systemu podczas podejmowania decyzji. Informacje, które przysłał nam pan Kondziewski, nie były wystarczające, aby udowodnić, że sprzedał samochód, ale przyjrzeliśmy się temu jeszcze raz. Informacje, które przysłała nam Polska były niewłaściwe przez błąd w systemie. Teraz stwierdziliśmy, że samochód nie był jego własnością, przez co kara zostanie anulowana – mówi Ernst Koelman, rzecznik prasowy holenderskiej prokuratury Openbaar Ministerie.
Więcej materiałów na stronie magazynu "UWAGA!" TVN.
Źródło: Uwaga TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN