W czwartek wieczorem służby nadal usuwały skutki dwóch karamboli, do jakich doszło na A4. 15 rozbitych lub uszkodzonych samochodów w okolicach Bolesławca i 10 przed samymi Katowicami - to bilans tych wypadków. Lekkie obrażenia odniosły w ich wyniku dwie osoby.
Do wypadków doszło w odstępie kilku godzin. Najpierw, ok. godz. 9.30 na katowickim odcinku autostrady A4 przy mocno padającym śniegu doszło do zderzenia 10 samochodów. Te zajęły dwa pasy ruchu w stronę Krakowa i przez kolejne dwie godziny policja miała problemy z przywróceniem płynnej jazdy w tym miejscu. W wypadku na szczęście nikt nie ucierpiał.
15 samochodów w siebie wjechało
Ponad trzy godziny później, na wysokości Bolesławca nieopodal Legnicy ta sama autostrada okazała się pechowa dla pewnego małżeństwa z Niemiec. W równie złych warunkach pogodowych uczestniczyli oni, wraz z 14 innymi pojazdami, w karambolu, który zablokował A4 na tym odcinku.
Para z Niemiec została natychmiast przewieziona do szpitala, ale zdrowiu turystów nie zagraża niebezpieczeństwo. - Lekarze już na miejscu stwierdzili tylko ogólne potłuczenia - stwierdził Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Zderzyły się cztery samochody osobowe, dwie cysterny i dziewięć samochodów ciężarowych. Jak powiedział Petrykowski, z jednego z tirów wysypał się granulat. - Na miejscu pracują strażacy, którzy go zabezpieczają, a później zneutralizują. Utrudnienia na tym odcinku trasy mogą potrwać do późnych godzin wieczornych, ponieważ są spore kłopoty z usunięciem zakleszczonych pojazdów - mówił rzecznik.
Równocześnie z poważnymi utrudnieniami na drodze muszą się liczyć inni kierowcy, którzy w tej chwili utknęli na autostradzie. Zdaniem Petrykowskiego przywracanie ruchu w tym miejscu jeszcze trwa. Nie wiadomo jednak dokładnie, jak długo zajmie usunięcie z drogi wszystkich samochodów.
Kolizja także na A-18
Do kolejnej kolizji doszło także na 70. kilometrze autostrady A-18 z Olszyny w kierunku Wrocławia. Prawy pas jezdni był przyblokowany przez samochód ciężarowy, a ruch odbywał się jedynie lewym pasem.
- Wszystkich kierowców prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Śnieg, który padał od samego rana, w niektórych miejscach stopniał, a teraz zaczyna przymarzać, zamieniając się w lód - podkreślał rzecznik.
Źródło: TVN24, Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24