- Zaczynam się obawiać o władze umysłowe prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego, który publicznie zapowiada, że będzie łamał prawo - stwierdziła Iwona Śledzińska-Katarasińska. W ten sposób posłanka PO skomentowała zapowiedź Urbańskiego, że jeśli zostanie zlikwidowany abonament radiowo-telewizyjny, to on "tego samego dnia zacznie przerywać programy reklamami".
Jak przypomniała Śledzińska-Katarasińska, nie ma takiej prawnej możliwości, by w telewizji publicznej programy były przerywane reklamami. - Panu prezesowi reklamy wolno puszczać tylko przerwach w meczu, tak mówi ustawa - powiedziała posłanka PO.
W obronie Urbańskiego stanął Paweł Poncyliusz (PiS). - Jeśli abonament ma być zlikwidowany, to z czego mają być pieniądze? - pytał.
Odnosząc się do ustawy medialnej, Poncyliusz zarzucił Platformie chęć zawłaszczenia mediów. - To, co proponujecie, to jest przejmowanie mediów z niejasną sytuacją, co wy chcecie dalej z tymi mediami zrobić - mówił poseł PiS.
Krytykę ustawy medialnej autorstwa PO kontynuował Jerzy Wenderlich (LiD). - Ten wasz projekt jest słabiutki i cieniutki - ocenił. Jego zdaniem, projekt próbuje narzucić siłą wolę Platformy. Przyznał jednak, że LiD nie chciałby w tej sprawie solidaryzować się z PiS. - Czułbym dyskomfort wpisując się w weto prezydenta - dodał.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24