Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "zaboru w celu przywłaszczenia" po katastrofie smoleńskiej złotej obrączki i zegarka Tomasza Merty oraz złotego sygnetu Wojciecha Seweryna. Umorzony został też wątek uszkodzenia dowodu osobistego Merty.
O decyzji śledczych poinformował w środę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Dariusz Ślepokura. Jest to ponowne umorzenie tego postępowania. Wcześniejsza decyzja prokuratury kończąca to śledztwo została uchylona w czerwcu po zażaleniu złożonym przez pełnomocnika wdowy po Tomaszu Mercie, mec. Bartosza Kownackiego.
Nie ma dowodów, że rzeczy zostały skradzione
- Zebrane w toku postępowania dowody nie pozwoliły na uznanie, że rzeczy należące do Tomasza Merty, a także Wojciecha Seweryna, zostały skradzione, co implikowało umorzenie śledztwa w tym zakresie wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełniania czynów zabronionych - zaznaczył Ślepokura. Z kolei wątek dotyczący uszkodzenia dowodu osobistego - jak podała prokuratura - umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego. Z tego samego powodu umorzono wątek niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych z MSZ w związku z czynnościami podjętymi wobec nadanej przez ambasadę w Moskwie przesyłki, która zawierała rzeczy po zmarłym Tomaszu Mercie. - Decyzja o umorzeniu nie jest prawomocna. Osobom najbliższym dla pokrzywdzonych przysługuje prawo wniesienia zażalenia - dodał prokurator. Śledztwo umorzono w poniedziałek.
Pełnomocnik wdowy o decyzji "dowiedział się z mediów"
Mec. Kownacki powiedział w środę, że o postanowieniu prokuratury dowiedział się z mediów, co - w jego ocenie - jest złamaniem standardów postępowania karnego. - Nie otrzymałem takiej decyzji. Dopiero zobaczę, jakie są podstawy umorzenia, muszę zapoznać się z aktami, czy coś nie zostało na przykład wyłączone do odrębnego postępowania i w zależności od tego - po konsultacji z osobami pokrzywdzonymi - podejmę dalsze decyzje - dodał. Zaznaczył, że obrączka i zegarek Merty nie odnalazły się. Prokuratura przesłuchała jako świadków w sprawie żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, którzy uczestniczyli w czynnościach związanych z oględzinami miejsca katastrofy, a także pracowników Ambasady RP w Moskwie i MSZ. Po wznowieniu postępowania na skutek zażalenia Kownackiego dodatkowo przesłuchano: szefa MSZ Radosława Sikorskiego oraz byłego konsula z ambasady w Moskwie i dyrektora generalnego Służby Zagranicznej MSZ.
Zaginione przedmioty
Ślepokura już wcześniej informował, że niewątpliwym jest, że na miejscu katastrofy znaleziono obrączkę Merty, która wraz z portfelem została przekazana do ambasady w Moskwie. Jeśli chodzi o sygnet Seweryna nie uzyskano żadnych dowodów, które wskazywałyby, że sygnet ten został odnaleziony po tragedii. W toku śledztwa ustalono też, że przedmioty należące do Merty zostały po uprzednim umieszczeniu w worku foliowym, za pośrednictwem ambasady w Moskwie przekazane do MSZ, gdzie uznano, że worek ten nie zawiera przedmiotów pamiątkowych i podjęto decyzję o ich utylizacji ze względu na zagrożenie sanitarno - epidemologiczne.
Autor: kg//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24