Przed Sądem w Opolu rozpoczął się proces 27-letniego Łukasza Ł. Mężczyzna przyznał, że w marcu tego roku zabił swoją niespełna 4-letnią córkę. Najpierw miał, według ustaleń śledczych, dziecko poddusić, tak że straciło przytomność, następnie miał je zanurzyć w wypełnionej wodą wannie. Dzisiaj mężczyzna stanął przed sądem.
Do śmierci dziewczynki doszło 7 marca 2011 roku w Otmuchowie (opolskie). Według śledczych, 27-letni Łukasz Ł., ojciec 3,5-letniej Oliwii, udusił dziewczynkę, po tym, jak kolejny raz pokłócił się z jej matką, Brygidą Z.
Alkohol i przemoc
Tragedia była wynikiem trwających od wielu lat kłótni między partnerami. Awantury wywoływał nadużywający alkoholu Łukasz Ł. Gdy w styczniu 2011 roku mężczyzna pobił swoją partnerkę, rodzice dziewczynki rozstali się. Matka zabrała dziecko i wyprowadziła się z domu.
Weekend u taty
Jednakże gdy Brygida Z. pracowała, dziewczynką opiekował się ojciec. Tragiczny weekend miał być ostatnim pobytem dziewczynki u Łukasza Ł., gdyż ten znalazł pracę i nie mógłby się więcej zajmować córką. Według ustaleń śledczych, gdy 7 marca kobieta przyszła odebrać dziecko, mężczyzna twierdził, że córka śpi. Między partnerami doszło do kolejnej awantury. Łukasz Ł. nalegał, by kobieta do niego wróciła. Brygida Z. nie znalazła dziewczynki w pokoju dziecięcym, opuściła więc mieszkanie. Myślała, że dziewczynka śpi u babci.
Bestialska zbrodnia
Później mężczyzna dzwonił do Brygidy Z. i dalej się awanturował. Na koniec zagroził, że przez swoje zachowanie, kobieta nie zobaczy więcej dziecka.
Po rozmowie telefonicznej, według ustaleń prokuratury, Łukasz Ł. udał się do pokoju, w którym spała córka. Jak twierdzą oskarżyciele, usiadł okrakiem na niespełna 4-letniej dziewczynce, zaczął ją dusić poduszką, później również rękami. Gdy dziecko straciło przytomność, zaniósł je do łazienki, gdzie zanurzył w wannie pełnej wody. Gdy wróciła matka dziewczynki, dziecko już nie żyło.
Jest poczytalny
U Łukasza Ł. nie stwierdzono choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Oskarżony przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Grozi mu nawet dożywocie, a co najmniej osiem lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24