Twój głos oddany w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie poszedł na marne. Sąd Najwyższy uznał, że głosowanie jest ważne. Do SN trafiły w sumie 43 skargi, złożyli je m.in. niewidomi, którzy nie otrzymali kart do głosowania napisanych alfabetem Braille'a oraz Polacy z zagranicy.
Nie wszystkie protesty zostały przez SN uwzględnione. Z 43 skarg unieważniono 21 - ze względu na wniesienie ich przed lub po terminie, a także wniesienia przez osoby nieuprawnione. Natomiast w pozostałych 22 sprawach SN wydał opinie, że podniesione w nich zarzuty nie są uzasadnione.
Kto się poskarżył
Chory wnioskodawca zarzucał władzom nieprzygotowanie przepisów umożliwiających głosowanie na odległość. Osoby niewidome, skarżyły się na niemożność oddania głosu w eurowyborach.
Wpłynęły także protesty z zagranicy. Obywatel RP, mieszkający na stałe w Niemczech, protestował przeciwko ważności wyborów, gdyż odmówiono mu prawa oddania głosu, motywując to brakiem jego nazwiska na liście wyborców, albowiem nie złożył stosownego zawiadomienia.
Ambasada nie powiedziała
Inny wyborca, zamieszkały na stałe w Tajlandii, wniósł protest przeciwko ważności wyborów, utrzymując, że kierownik wydziału konsularnego ambasady RP w Bangkoku nie powiadomił wyborców "w sposób zwyczajowo przyjęty o sporządzeniu spisu oraz o miejscu, czasie i formie jego udostępnienia". Zdaniem autora protestu, lista głosujących została sporządzona z pominięciem uprawnionych.
Nowe rozdanie w PE
Wybory do Parlamentu Europejskiego z 7 czerwca wygrała PO z wynikiem 44,43 proc., drugie miejsce zajął PiS (27,40 proc.), trzecie - koalicja SLD-UP (12,34 proc.), a czwarte - PSL (7,01 proc.) Frekwencja wyborcza wyniosła 24,53 proc. Platforma zdobyła 25 mandatów, PiS - 15, SLD-UP - 7, a PSL - 3. Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły pięcioprocentowego progu.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: European Parliament