TVP wyjaśni, czy PiS podczas swojej konwencji wykorzystało kupione od telewizji materiały zgodnie z prawem. Niektórzy dziennikarze TVP uważają, że materiały zostały tak zmanipulowane, że wyszli oni na "działaczy partyjnych" - pisze "GW".
Szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Grzelak zapewnił, że podejmie działania wyjaśniające w tej sprawie. - Trzeba zbadać umowę, na podstawie której te materiały zostały wykorzystane. Zleciłem już ściągnięcie umów - dodał.
"Puste obietnice" na konwencji PiS W reklamówce "Puste obietnice" pokazanym na czasie sobotniej konwencji PiS siedem razy wykorzystano materiały "Wiadomości" i "Panoramy". Jak napisała "Gazeta Wyborcza", materiały zostały zmanipulowane. Jako przykład dziennik podaje materiał Michała Tracza z "Wiadomości". Jak pisze, w wersji PiS pada stwierdzenie: "Brakuje pieniędzy dla lekarzy, strajkują celnicy, a zobaczcie, jakie mamy kadry" i pokazano zrobioną przez Tracza migawkę o... nowych posłach PO.
- Nie chcę na razie tego komentować. Czekam, co w tej sprawie zrobią prawnicy telewizji - mówi "Gazecie" Tracz.
- Wykorzystano nasze komentarze i nasze twarze, widz mógł odnieść wrażenie, że występujemy jako działacze PiS - mówi inny dziennikarz TVP.
Ten sam rozmówca przypomina, że zdarzyło się to nie po raz pierwszy, bo podobna historia ze spotami PiS miała miejsce za czasów prezesury Bronisława Wildsteina. Według rozmówcy "GW" wtedy władze TVP "kazały dziennikarzom nie czepiać się PiS".
Telewizja będzie interweniować Jak pisze "Gazeta", teraz dziennikarze już pytali szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Grzelaka, czy TVP będzie interweniować w związku z naruszeniem ich wizerunku. - Usłyszeliśmy, że telewizja sprzedała PiS te materiały, bo nie mogła odmówić, ale w sprawie cięć i manipulacji będzie jakaś interwencja - relacjonuje gazecie dziennikarz "Wiadomości".
Według dziennika i on, i jego koledzy myślą, by wystąpić przeciw PiS z pozwem cywilnym.
GW przypomina też, że to nie jedyna wpadka dotycząca sobotniej konwencji PiS, bowiem bez zgody twórców wykorzystano tam piosenkę "Donald marzy" Kabaretu pod Wyrwigroszem.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP