Medialny sojusz? PO i PSL starają się namówić SLD do wspólnego odrzucenia weta prezydenta - informuje "Gazeta Wyborcza". Zdaniem dziennika SLD kierowane przez Grzegorza Napieralskiego będzie jednak trudniejszym partnerem niż to pod rządami Wojciecha Olejniczaka.
O rozpoczęciem rozmów z SLD ma w środę rozmawiać prezydium klubu PO. Ale sprawa zdaje się przesądzona. - Rozmowy z SLD zostaną podjęte jeszcze w tym tygodniu - mówi "Gazecie" wiceszef Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Grzegorz Dolniak.
Platforma zbiera głosy Sojuszu i posłów, którzy odeszli z PiS, aby odrzucić weto prezydenta w sprawie ustawy medialnej oraz ustaw zdrowotnych. Niewykluczone, że Lech Kaczyński zawetuje też pakiet decentralizacyjny, który nazwał "osłabianiem państwa" - spekuluje "Wyborcza".
- Albo zbudujemy w Sejmie większość i zaczniemy wprowadzać w życie poważne projekty, albo prezydent będzie wetował kolejne ustawy i będą polityczne harce - tłumaczy Stanisław Żelichowski, szef Klubu Parlamentarnego PSL. - Czas kampanii wyborczej w Sojuszu się skończył. Trzeba usiąść do rozmów.
Jednak do tej pory zarówno b. szef Sojuszu Wojciech Olejniczak, jak i nowy przewodniczący Grzegorz Napieralski wiele razy powtarzali, że są przeciwni proponowanym zmianom w ustawie medialnej i komercjalizacji szpitali. - Teraz to stanowisko będzie złagodzone - ma nadzieję Żelichowski.
Premier współczuje i liczy na współpracę
Na sojusz nadzieję ma także sam premier. - Współczuję panu Wojciechowi Olejniczakowi, gratuluję nowemu przewodniczącemu. O wiele za wcześnie, żeby mówić, czy będzie lepiej, czy gorzej współpracowało się z Grzegorzem Napieralskim - mówił w niedzielę dziennikarzom w Przemyślu Donald Tusk. - Za wiele okazji do tej współpracy specjalnie nie było. Mam nadzieję, że nowy szef SLD będzie gotowy do współpracy w ważnych ustawach dla Polski. Tu trzeba działać "niepartyjnie".
W nieoficjalnych rozmowach liderzy PO przyznają, że wybór Napieralskiego na szefa SLD był dla nich sporym zaskoczeniem. - Stawialiśmy na Olejniczaka. Napieralskiemu brakuje charyzmy - powiedział nam jeden z bliskich współpracowników Tuska.
- W przeciwieństwie do Napieralskiego Olejniczak był przewidywalny, z nim łatwiej byłoby się dogadać - dodaje Stanisław Żelichowski. - Ale nie sądzę, żeby się dalej radykalizował i szedł na barykady w sprawie Kościoła czy aborcji. To było dobre w kampanii. Partią nie da się rządzić emocjami.
Olejniczak nadal ważny dla PO?
Dla PO istotnym partnerem do rozmów jest nadal Olejniczak, który chce pozostać szefem Klubu Parlamentarnego Lewicy - zaznacza "Wyborcza".
- Rozmowy będą toczyły się na poziomie klubów. Olejniczak już wcześniej wysyłał sygnały, że jego klub jest gotów głosować za odrzuceniem weta prezydenta - mówi gazecie współpracownik Tuska.
A co, jeśli Olejniczak straci swoje stanowisko w klubie? - W Sojuszu są wielkie emocje - mówi jeden z rozmówców "Gazety" z Platformy. - Olejniczak czuje się zdradzony przez część delegatów z Łodzi, którzy poparli Napieralskiego. Z kolei Napieralski będzie chciał pokazać, kto teraz rządzi. Może dojść do bratobójczej walki i rozpadu klubu Lewicy.
Jeden ze scenariuszy przewidywanych przez PO zakłada, że Olejniczak zabierze z Lewicy swoich zwolenników i razem z demokratami stworzy nowy klub. - Wtedy na pewno zagłosują przeciwko wetu prezydenta - mówi "Gazecie" współpracownik Tuska.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl