Wybielacz, pasta do butów i stolarska bejca - pomysłowość przestępców, którzy przerabiają skażony spirytus na wódkę nie zna granic. W okolicy Konina celnicy odkryli kilkanaście tysięcy litrów lewego alkoholu.
W sumie dolnośląscy celnicy znaleźli 531 litrów wódki i 18 515 litrów 95-procentowego spirytusu. Ubyło jedno z miejsc, skąd skażony alkohol trafił na czarny rynek. Ale w całym kraju są ich dziesiątki, a może nawet setki.
Włos się jeży na głowie od sposobów, jakich chwytają się przestępcy, by przerobić celowo skażony spirytus w lewą wódkę. Odkryli np., że bitrex - bardzo gorzki środek, którym celowo zanieczyszcza się spirytus produkowany dla przemysłu - można usunąć za pomocą wybielacza.
Miodowy kolor oferowanego na bazarach koniaku to efekt dodania do alkoholu brązowej pasty do butów lub bejcy stolarskiej.
Kupując alkohol niewiadomego pochodzenia, można się natknąć na przetworzony domowymi sposobami płyn do spryskiwaczy szyb samochodowych. Po kilku kieliszkach kubki smakowe nie odróżnią go od normalnej wódki.
- Na dobrą sprawę nie wiadomo, co dodatkowo wytwarza się przy wytrąceniu bitreksu i jaki wpływ na zdrowie mogą mieć te substancje - mówi inspektor Jerzy Kucharczyk z laboratorium Izby Celnej we Wrocławiu. - Zagadką jest skład alkoholi wytwarzanych pokątnie z płynu do spryskiwaczy szyb. Nie wiadomo też, co się dzieje ze środkiem powierzchniowo czynnym, który producenci dodają do płynu, aby łatwiej usuwał brud - przyznaje Kucharczyk.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24