- Okazało się, że grupa fanatyków sterroryzowała służby miejskie, sterroryzowała państwo i w jakimś sensie Kościół - w tych ostrych słowach Katarzyna Piekarska (SLD) mówiła o wtorkowych wydarzeniach pod Pałacem Prezydenckim. - Krzyż nie jest rekwizytem, który się stawia lub zabiera w zależności od intencji politycznych - odpowiadał Marek Jurek.
Goście "Rozmowy bardzo politycznej" nie znaleźli płaszczyzny porozumienia jeśli chodzi o przyszłość krzyża.
Katarzyna Piekarska stwierdziła, że Krzyż jest "obiektem małej architektury", a jej zdaniem nie można takiego obiektu stawiać tam, gdzie się podoba. Według posłanki jest zagrożenie, że skoro dziś stanął przed Pałacem Prezydenckim, to jutro może stanąć w dowolnym innym miejscu.
Fikcyjny rozdział
- Mamy rozdział Kościoła od państwa (…) i dobrze by było, żeby w tej przestrzeni publicznej każdy czuł się dobrze - mówiła Piekarska. Jej zdaniem walka o symbol religijny pod Pałacem Prezydenckim pokazuje, że ci, którzy mają w ręku krzyż, mogą więcej.
- Ten rozdział jest tylko w konstytucji, jest na papierze - stwierdziła posłanka SLD. Wskazywała, że tylko 2 proc. szkół ma lekcje etyki. Nie dotrzymano też obietnic, że lekcje religii w szkołach będą tylko na pierwszej bądź ostatniej lekcji.
- Krzyż to jest rokosz przeciwko państwu - stwierdziła Piekarska. Jej zdaniem władza powinna podjąć trudną decyzję i usunąć krzyż. - Nikt nie powiedział, że rządzenie jest łatwe - mówiła.
Jej zdaniem można było całą operację przeniesienia krzyża „lepiej przygotować”. - W tej chwili musimy się z tego po prostu wyplątać - podsumowała.
"Krzyż nie jest rekwizytem"
- Doszło do nieszczęścia. To co się dzieje na Krakowskim Przedmieściu to nieszczęście, do którego w ogóle nie powinno dojść - zaczął były marszałek Sejmu Marek Jurek. Przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej argumentował, że "krzyż nie jest rekwizytem, który się stawia bądź się zabiera w zależności od intencji politycznych".
Według niego krzyż jest "pamiątką tej żałoby, którą setki tysięcy ludzi w tym miejscu przeżywały". - Krzyż nie wszędzie należy umieszczać, ale gdzie go umieszczono, to już nie należy go usunąć - argumentował Jurek.
Zupełnie inna filozofia polityczna
Zaznaczył, że nie wierzy w dobre intencje obu zwalczających się stron ws. krzyża. Jego zdaniem trzeba było reagować wtedy, gdy "politycy tę atmosferę nakręcali". Teraz zaś, przy tak skrajnych reakcjach, potrzebna jest poważna mediacja, która mogłaby uzdrowić sytuację.
- Ja mam zupełnie inną filozofię władzy (niż posłanka Piekarska). Filozofię władzy, która przyjmuje fakty społeczne do wiadomości - mówił. I dodał: - Dlatego, skoro krzyż jest faktem społecznym, powinien zostać tam, gdzie jest.
Dlaczego nie Jaruzelski
Goście wyrazili też swoje zdanie na temat braku zaproszenia dla generała Wojciecha Jaruzelskiego na uroczystość zaprzysiężenia nowego prezydenta. Zdaniem Piekarskiej pominięcie go to "bardzo nieeleganckie zachowanie". Z kolei Jurek nie odpowiedział wprost, czy pominięcie generała jest właściwe, powiedział jednak, że jest "zasadnicza różnica miedzy prezydentami Rzeczypospolitej (zaproszonymi na uroczystość), a "prezydentem PRL".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24