Czy policjanci z Sopotu tuszowali postępowania dotyczące miejscowych samorządowców? "Dziennik" informuje, że stało się tak co najmniej w 17 przypadkach.
Spośród siedemnastu postępowań żadne nie zakończyło się sporządzeniem aktu oskarżenia, pisze gazeta. Śledztwa umarzano z rozmaitych powodów.
Cytowany w "Dzienniku" zastępca komendata głównego policji Kazimierz Szwajcowski jako najciekawszy przypadek podaje uzasadnienie przerwania dochodzenia przeciwko prezesowi Sopockiego Towarzystwa Tenisowego. Był on podejrzany o roztrwonienie publicznego majątku, jednak postępowanie umorzono, ponieważ - zdaniem prokuratury - cierpiał na depresję.
Podobnie stało się z pozostałymi 16 sprawami. Informacje o możliwej korupcji trafiały do archiwum i nie nadawano im biegu.
Co się zmieniło?
Impulsem do zlecenia kontroli tych zaniechanych śledztw jest afera dotycząca prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Biznesmen i działacz PO Sławomir Julke nagrał i opublikował rozmowę z prezydentem Sopotu, w której ten rzekomo domagał się dwóch mieszkań w kamienicy za załatwienie pozwolenia na jej budowę.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24