Ponad połowa Polaków uważa, ze Zbigniew Ziobro powinien stanąć przed sądem za udostępnienie Jarosławowi Kaczyńskiemu materiałów ze śledztwa w sprawie afery paliwowej. Takie są wyniki sondażu, który na zlecenie "Dziennika" przygotował TNS OBOP.
Postawienia byłego ministra sprawiedliwości przed sądem chce 52 proc. badanych. Przeciwnego zdania jest 26 proc. respondentów, z kolei 22 proc. nie ma zdania. Sondaż przeprowadzono na 500-osobowej próbie w środę, czyli w dniu wielkiej awantury na posiedzeniu komisji regulaminowej, która opiniowała prokuratorski wniosek o uchylenie Ziobrze immunitetu. CZYTAJ WIĘCEJ
Przegłosowanie wniosku poprzedziła kilkugodzinna przepychankach między PO i PiS (CZYTAJ WIĘCEJ), w atmosferze wyzwisk, krzyków i złośliwych docinek. PiS nie chciał, by prokuratorski wniosek był opiniowany pod nieobecność Ziobry (ten był w tym czasie w Krakowie, gdzie robił konferencję prasową). PO wręcz przeciwnie – dążyła do jak najszybszego "przepchnięcia" sprawy immunitetu przez komisję.
Sejm – zgodnie z zapowiedzią marszałka Bronisława Komorowskiego – ma głosować na uchyleniem Ziobrze immunitetu dopiero po wakacjach.
Śledztwo za śledztwem
Ale na tym nie koniec. Jak pisze „Dziennik” przyspieszają śledztwa, w których pojawia się nazwisko Ziobry. Śledczy prowadzą jeszcze kilka postępowań, w których byłemu ministrowi sprawiedliwości mogą być postawione zarzuty.
Na początku przyszłego tygodnia były minister ma się stawić w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej. Ma złożyć zeznania w tzw. aferze laptopowej. Śledztwo ma wyjaśnić, w jaki sposób doszło do zniszczenia i wykasowania danych ze służbowych komputerów, którymi posługiwali się urzędnicy z kierownictwa resortu za czasów PiS.
Warszawscy prokuratorzy badają również nagranie rozmowy, którą Andrzej Lepper odbył z Ziobrą tuż przed wybuchem tzw. afery gruntowej. Lepper oskarżył Ziobrę o to, że ten ostrzegł go o akcji CBA w ministerstwie. Ziobro na dowód niewinności zaprezentował nagranie rozmowy z liderem Samoobrony.
Natomiast w Zielonej Górze prowadzone jest śledztwo dotyczące możliwej nielegalnej inwigilacji dziennikarzy, która miała się odbywać za zgodą Ziobry. - Toczy się śledztwo w sprawie, a nie przeciwko komuś – powiedział Marek Staszak, prokurator krajowy. Śledztwo to oparte jest głównie na informacjach od Janusza Kaczmarka i jego współpracowników. Były szef MSWiA jest śmiertelnym wrogiem Ziobry od czasu wybuchu afery gruntowej.
Na tym nie koniec. Prokuratura bada też, czy minister sprawiedliwości miał prawo upublicznić na stronach resortu zapis rozmowy prokuratorów zaangażowanych w śledztwo przeciwko Barbarze Blidzie.
"Polują na mnie"
- Docierają do mnie informacje, że na szczytach Ministerstwa Sprawiedliwości działa grupa hakowa, która steruje śledztwami przeciwko mnie i innym politykom PiS. Decyzje zapadają m.in. podczas alkoholowych biesiad. Wszystko wskazuje na to, że są to działania kryminalne - twierdzi Ziobro.
- Nie maczam palców w wyciąganiu armat przeciwko Ziobrze - odpiera te zarzuty minister Ćwiąkalski.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: PAP