W Leokadiowie w woj. lubelskim, ciężarowy samochód potrącił 28-latka, gdy ten szedł lewą stroną jezdni. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Policjanci poszukują kierowcy, który odjechał z miejsca wypadku nie udzielając ofierze pomocy.
Do wypadku doszło o godz. 1.20 w miejscowości Leokadiów na trasie krajowej "12". Ze wstępnych ustaleń wynika, że 28-letni mężczyzna wyszedł z dyskoteki i szedł lewą stroną jezdni. Był na poboczu lub skraju jezdni.
Pół godziny bez pomocy?
300 metrów od dyskoteki, z nieustalonych dotychczas przyczyn, kierowca czarnej ciężarówki marki Scania potrącił 28-latka, po czym odjechał - nie udzieliwszy rannemu pomocy.
Jak ustaliła policja, od chwili wypadku do powiadomienia o nim minęło od kilka minut, do nawet pół godziny. Pieszy został przewieziony do szpitala w Puławach, gdzie zmarł mimo prowadzonej reanimacji.
Policjanci poszukują kierowcy, który nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy ofierze wypadku, za co grozi mu do 12 lat więzienia.
Uszkodzona osłona kabiny
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca miał pełną świadomość, że doszło do wypadku. - Wskazują na to elementy rozbitej osłony kabiny, znalezione na miejscu - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu okoliczności tego wypadku proszone są o kontakt z KPP w Puławach lub pod telefonem 997.
Autor: rf//kdj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: targeo.pl