Był rozsądny - tak list Władimira Putina do Polaków oceniła w programie „24 godziny” w TVN24 profesor Jadwiga Staniszkis. Były premier Leszek Miller prognozuje nawet, że list szefa rosyjskiego rządu może mieć duże konsekwencje dla naszego kraju. – To konkretne propozycje w przestrzeni gospodarczej – skomentował.
Prof. Jadwiga Staniszkis przyznała, że list Władimira Putina, który na łamach "Gazety Wyborczej" potępił pakt Ribbentrop-Mołotow, przyjęła ze sporym zaskoczeniem.
- List jest rozsądny. To miłe zaskoczenie – oceniła profesor. Jej zdaniem, nie oznacza to, że w liście premiera Rosji nie brakuje "poczucia braku proporcji". - Pakty o nieagresji państw Europy Zachodniej i Polski nie zawierały aneksu o rozbiorze terytorium sąsiada – odpowiedziała na zestawienie przez Putina paktu niemiecko-rosyjskiego oraz porozumień państw Europy Zachodniej.
Gra albo zaproszenie do współpracy
Z kolei według byłego premiera Leszka Millera, list Putina jest ewidentnym zaproszeniem do współpracy z Polską. - To ważny fakt historyczny i polityczny. Dotyczy szerszych relacji. To wyciągnięcie ręki do wspólnej debaty. Ostatnie fragmenty listu to konkretne propozycje wspólnych działań dotyczących przestrzeni gospodarczej – przekonywał.
Zdaniem byłego premiera, nie można jednak mówić o Rosji i Niemcach "na równi jako o sprawcach drugiej wojny światowej". – Rosjanie byli sprawcami wojny, ale nie na równi z Niemcami. Śmierć jeńca z głodu nie jest równoznaczne ze strzałem w tył głowy. To nie to samo, co strzał w tył głowy – tłumaczył Miller.
Co powiedzą Kaczyński z Tuskiem?
Prof. Staniszkis i były premier odnieśli się też do tego, czego oczekują od polskich władz podczas wystąpienia na Westerplatte. – Swoje wystąpienie powinni zacząć od złożenia hołdu dla 6 milionów Polaków, którzy zginęli podczas II wojny światowej – zauważył Miller. – Powinni powiedzieć też, że Stalin 17 września najechał wschodnie granice polski, a to odbyło się przy bierności dwóch mocarstw: Wielkiej Brytanii i Francji.
Zdaniem profesor Staniszkis na Westerplatte nie powinno zabraknąć słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska o tym, że "historia jest dużo bardziej skomplikowana od tego, co przedstawiliśmy dotychczas". - Lekcją z tego konfliktu na siebie z drugiej strony nie po to, by wybaczyć rozumiejąc, ale żeby zastanowić się, co z tego wynika dla dnia dzisiejszego – dodała Staniszkis.
Wyzwolenie zakończone wyzwoleniem
O ile, według byłego premiera, nie można zapomnieć, że "sztandar Polski był jedynym, oprócz radzieckiego, w kapitulującym Berlinie" to profesor Staniszkis ma zupełnie inny pogląd na temat tego, co było konsekwencją wkroczenia wojsk radzieckich na teren Polski. – Wyzwolenie skończyło się zniewoleniem – zakończyła profesor.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Jadwiga Staniszkis o liście Władimira Putina