- W tych wypowiedziach nie widzę nic nowego i szokującego - tak poseł PO Stefan Niesiołowski skomentował w "Kawie na ławę" słowa premiera nagrane w tajemnicy przez uczestników spotkania Komisji Trójstronnej sprzed dwóch tygodni. Komentują też politycy opozycji. - Szkoda Polski, jeśli premier się męczy - ironizował w RMF FM Wojciech Olejniczak z SLD.
Według nagrań, Donald Tusk mówił m.in., że kryzys jest "większy, niż wydawało się tydzień temu" oraz "wyłysieję z tego powodu (pomostówek- red.), stracę piętnaście procent i w ogóle będę miał tylko kłopoty".
"Nic nowego i szokującego"
Goście "Kawy na ławę" komentowali na gorąco te nagrania: - Żadna inna partia nie ruszyła reformy zdrowia i emerytur. Premier ma świadomość ryzyka i kosztów społecznych, bierze to na siebie, wiec w tych wypowiedziach nie widzę nic nowego i szokującego - powiedział Stefan Niesiołowski (PO).
"Można mieć dość"
Wtórował mu Ryszard Kalisz (SLD). - Ja też muszę powiedzieć, że nie ma tu nic szokującego - mówił. Dodał, ze zarówno on, jak i obecny w studiu szef BBN Władysław Stasiak byli ministrami i znają uciążliwe strony rządzenia. - To jest żmudna praca, można mieć dość - przyznał Kalisz. - Choć i pasjonująca - wtrącił Stasiak.
Do przedstawienia konkretnego planu walki z kryzysem nawoływał Marek Jurek (Prawica RP). - Musi pokazać, co chce zrobić - mówił.
To nie szczerość a retoryka
- Panowie z Platformy Obywatelskiej ostatni rok dzięki tej otulinie medialnej, przekonaniu że są ładni, mądrzy i wysportowani, dobrze ubrani - nieźle balowali. A tu się zaczęły schody - powiedział RMF FM Joachim Brudziński z PiS. Jego zdaniem Donald Tusk co innego o kryzysie gospodarczym mówi w mediach, a co innego schowany przed oczami kamer. Brudziński podkreślił, że dopiero na nagranym spotkaniu premier przyznał, że jest dużo gorzej niż mogło się wydawać.
Tymczasem Zbigniew Chlebowski z PO broni Tuska: - Ta szczerość, to była retoryka na potrzeby spotkania ze związkami zawodowymi W rozmowie ze związkami trzeba używać często bardzo ostrych, ale realnych, prawdziwych argumentów. Czasami być może przerysowanych. Dowodem, że akurat Tusk o kryzysie mówił prawdę może być fakt, że dziś ma przedstawić rządowy plan antykryzysowy.
PR-owe dzieło?
Politolog Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl powiedział, że wyciek nagrania ze spotkania komisji mogło być zaplanowanym działaniem specjalistów od wizerunku premiera.
- Pokuszę się o hipotezę, że to sami PR-owcy premiera mogli wypuścić to w sumie korzystne dla Tuska nagranie - powiedział. - Mogło też tak być, że związkowcy nagrali premiera i ujawnili treść rozmowy, żeby pokazać go w złym świetle. Efekt jest jednak odwrotny od zamierzonego.
Źródło: TVN, RMF FM, Gazeta.pl