Niefortunna wypowiedź - tak socjolog prof. Andrzej Rychard ocenia słowa Jarosława Kaczyńskiego, w których stwierdził, że "śląskość jest pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem zakamuflowanej opcji niemieckiej". Prezesa PiS broni inny socjolog, dr Tomasz Żukowski, który przekonuje, że wypowiedź polityka została wyjęta z kontekstu.
Zdaniem Rycharda, wypowiedź Kaczyńskiego zabrzmiała źle. - Cóż znaczy, że śląskość jest zakamuflowaną niemieckością? To jest granie na jakichś resentymentach i jednocześnie absolutne dezawuowanie jakiegoś rodzaju regionalizmu - mówił w "Faktach po Faktach" socjolog.
- Moim zdaniem jest to niefortunne zarówno z punktu widzenia interesów Śląska, tej partii, której przywódca to powiedział, jak i zarówno z punktu widzenia interesów Polski - dodał.
"Naród śląski nie istnieje"
Przeciwnego zdania był dr Tomasz Żukowski, według którego wypowiedź Kaczyńskiego została wyjęta z kontekstu. - Słowo "śląskość" w tym kontekście należy odczytać jako naród śląski, a chciałem przypomnieć, że naród śląski to jest twór, który został przez Sąd Najwyższy uznany za nieistniejący - argumentował.
- Jest czymś innym poczucie związków lokalnych, regionalnych, a czym innym jest poczucie narodowe - mówił Żukowski i przekonywał, że większość Ślązaków w rzeczywistości czuje się Polakami, a słowa Kaczyńskiego zostały źle zrozumiane.
Śląskość wg prezesa PiS
W "Raporcie o stanie państwa" znalazło się stwierdzenie że "śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".
Prezes PiS zapewniał na konferencji prasowej, że jego partia nie wypowiadała się przeciwko śląskości czy kaszubskości, jak zostało to przez niektórych zinterpretowane.
- Twierdzenie, że istnieje naród śląski, rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką - powiedział. I jednocześnie zastrzegł jednak, że śląskość i kaszubskość PiS całkowicie "akceptuje i ceni".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24