Niech Kościół podzieli się swoimi pieniędzmi w kryzysie - nawołuje SLD. I rzuca pomysł: szpitalni kapelani powinni zrezygnować ze swoich pensji. - Namawiamy Kościół, żeby nie wyrastał poziomem pod księżyc, ponad swoje owieczki - mówi poseł Jerzy Wenderlich. - To głos wołający na pustyni. Niech SLD zacznie walkę z kryzysem od siebie - ripostuje bp Tadeusz Pieronek.
SLD stwierdza, że wszyscy powinni oszczędzać, czego dowodem jest ostatnia nowelizacja budżetu. - Z jednej strony rząd tnie np. 1,5 miliona zł na podręczniki dla niewidomych dzieci, a z drugiej we wszystkich szpitalach w Polsce pracują kapelani na etatach. Ich wynagrodzenia są na poziomie osób z wyższym wykształceniem na samodzielnych kierowniczych stanowiskach - podkreśla Wenderlich.
I wylicza: - W zeszłym roku pielęgniarka zarabiała średnio 2 tys. zł, lekarz ok. 3 tys. zł, a wynagrodzenie kapelana wynosiło około 4 czy 5 tys. zł.
Niech sobie proponują, co chcą (SLD - red.). To mnie niewiele obchodzi. Bo dobrego głosu jeszcze z ich strony nie słyszałem. Nie ma się co przejmować Bp Tadeusz Pieronek
"To mnie niewiele obchodzi"
SLD zastrzega, że nie neguje roli szpitalnych kapelanów. – Posługa religijna dla ludzi cierpiących jest bardzo ważna. Ale księża powinni to robić z miłosierdzia dla cierpiących, a nie dla pieniędzy - ocenia poseł Sojuszu.
I jednocześnie stwierdza, że księża bez etatów i tak sobie poradzą, gdyż mają dochody m.in. z opłat za pochówki, chrzty czy ze zbiórki na tacę.
Co na to duchowni? Zdaniem biskupa Tadeusza Pieronka politycy SLD powinni w pierwszej kolejności sięgnąć do swoich kieszeni i podzielić się pieniędzmi. - Mają z czego - stwierdza biskup.
I dodaje: - Niech sobie proponują, co chcą. To mnie niewiele obchodzi. Bo dobrego głosu jeszcze z ich strony nie słyszałem. Nie ma się co przejmować.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24