Kobieta ma prawo bać się bólu i po to jest znieczulenie przy porodzie. Ale kobiety z Opola zostały postawione w sytuacji bez wyjścia. One znieczulenia nie dostaną, bo NIK po przeprowadzonej w tamtejszym szpitalu kontroli stwierdził, że pobieranie opłat za znieczulenie przy porodzie jest nielegalne, więc szpital przestał je wykonywać. A na darmowe pieniędzy nie ma.
Do tej pory, jeśli nie było żadnych przeciwskazań, bo znieczulenie zewnątrzoponowe jest poważnym zabiegiem medycznym, pacjentka mogła o nie poprosić, gdy była zmęczona i wyczerpana. Musiała jednak zapłacić 600 zł, bo jest to świadczenie dodatkowe Teraz takiej możliwości nie ma, ponieważ Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że pobieranie opłat za taką usługę w placówkach publicznych jest niezgodne z prawem. - Toczą się dyskusje. Ja żeby nie mieć problemów też wstrzymałam tą decyzję o pobieraniu opłat za znieczulenia - mówi Aleksandra Kozok, dyrektor Szpitala Ginekologiczno-położniczego w Opolu.
Poza tym dodatkowe porody ze znieczuleniem to konieczność zatrudnienia dodatkowych anestezjologów. Znieczulenie w tym opolskim szpitalu jest więc bezpłatne tylko wtedy, kiedy są specjalne wskazania medyczne np. patologia ciąży czy niski próg wytrzymałości na ból. Nie wystarczy jednak, że oceni to sama pacjentka. - Próg bólu określa psycholog czy psychiatra i jeśli takie zaświadczenia mamy, to wtedy znieczulenie wykonujemy - mówi dr Bronisław Łabiak, ordynator Oddziału Patologii Ciąży opolskiego szpitala.
Bez pieniędzy, za to ze strachem i bólem
Opłaty za znieczulenie to praktyka, którą stosowało wiele szpitali. Lekarze, którzy nie zgadzają się z interpretacją NIK-u i uważają ją za niesprawiedliwą i niezgodną z prawem wystosowali pismo do ministerstwa zdrowia - Pismo wpłynęło i jest planowane na koniec października spotkanie, wiec na pewno na tym spotkaniu dowiemy się więcej szczegółów i na pewno jakieś decyzje zapadną - zapewnia Piotr Olechno, rzecznik ministerstwa zdrowia.
Na razie ministerstwo stoi na stanowisku, że szpital dostaje pieniądze za cały poród, w tym za znieczulenie, kiedy są do tego wskazania medyczne. A jeżeli znieczulenie niezbędne nie jest, to według kontrolerów NIK nie można go odpłatnie podać.
- Uważam, że to absolutnie powinno zależeć od kobiety - mówi pani Monika z Opola, która niedługo będzie rodzić. W różnych szpitalach publicznych sytuacja wygląda różnie. Niektóre wciąż pobierają opłaty za znieczulenie. Pacjentki, które je dostają, chwalą to sobie. - Zdecydowałam się na to znieczulenie i polecam je innym pacjentkom, bo daje to naprawdę dużą ulgę. Ja już po prostu nie dawałam rady, a w samej końcówce gdzie dostałam to znieczulenie było już dużo lepiej - mówi Anna Sroka, która niedawno urodziła dziecko w warszawskim szpitalu na Inflanckiej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24