Związki Bartłomieja Sienkiewicza z polityką liczą ponad dwie dekady. Na początku lat 90. współtworzył polskie służby. Miał większe ambicje, ale udało mu się je spełnić dopiero po prawie 20 latach, kiedy został szefem MSW. Po dotarciu niemal na szczyt zaliczył jednak bolesny upadek. Jak wyglądała jego droga?
Sienkiewicz sam otwarcie przyznaje, że za sprawą opublikowania jego podsłuchanych rozmów skończył się "lot Ikara". - Ja politycznie przed sobą przyszłości nie mam - stwierdził w "Kropce nad i". Minister pozostaje na swoim stanowisku, ale jest jasne, że na dalszy rozwój kariery nie może liczyć. To ciężki cios, bo Sienkiewicz jest ambitny i długo dążył do osiągnięcia obecnej pozycji.
Polityczną karierę Sienkiewicza przedstawił program "Czarno na białym".
Trudne początki
Obecny szef MSW karierę rozpoczynał w służbach specjalnych na początku lat 90. Współtworzył Urząd Ochrony Państwa. - On był organizatorem biura koordynacji i prognoz. To była bardzo fajna i ważna jednostka - wspomina Piotr Niemczyk, były funkcjonariusz UOP oraz współpracownik i znajomy Sienkiewicza. Jednostka została jednak po krótkim czasie zlikwidowana. Powodem miał być zatarg z byłymi pracownikami służb PRL, którzy starali się ograniczać rolę "nowych" funkcjonariuszy powiązanych z opozycją solidarnościową. Przez następną dekadę pozostawał doradcą UOP, ale przede wszystkim działał w Ośrodku Studiów Wschodnich. Był jednym z jego twórców. Na początku XXI wieku odszedł z posady urzędnika i przeszedł do biznesu, zajmując się usługami analitycznymi. Równocześnie pracował nad powrotem na scenę polityczną. Uchodzi za współtwórcę programu i statutu Platformy Obywatelskiej. Przez lata pozostawał jednak w cieniu. Jego słabością były swojego czasu zbyt bliskie związki z Janem Rokitą. Był w najbliższym otoczeniu niedoszłego "premiera z Krakowa" i późniejszego wewnątrzpartyjnego rywala Donalda Tuska. Swoją "winę" odkupił częściowo tym, że z współtworzonego przez niego OSW wywodzi się wielu urzędników, których obecni premier wysoko ceni.
Lot ku słońcu
Prawdziwym przełomem był 2009 rok, kiedy na zlecenie rządzącej PO przygotowuje analizę polskiej polityki wschodniej. Dokument miał się bardzo spodobać Tuskowi i zapewnił Sienkiewiczowi miejsce bardzo blisko premiera. Firma przyszłego ministra zaczęła dostawać więcej zleceń od spółek państwowych. Przez następne lata metodycznie budował wpływy, co zostało uwieńczone powołaniem na początku 2013 roku na stanowisko szefa MSW.
Formalnie Sienkiewicz jest bezpartyjny. Miał jako profesjonalista usprawnić działanie MSW. Szybko dał się poznać jako zdecydowany i sprawny mówca. Patologiom wypowiadał "wojnę". Brzmiało to efektownie, ale w praktyce rozliczenie z zapowiedzi walki z chuliganami, rasistami czy piratami drogowymi wypada blado. Mimo ostatniej afery z taśmami Sienkiewicz pozostaje jednym z najbliższych współpracowników Donalda Tuska, na którym opierają się całe jego wpływy. Ma opinię absolutnie lojalnego premierowi. Czym skończy się postawienie wszystkiego na jedną kartę?
Autor: mk//rzw/zp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24