Prokuratura zbada przyczyny śmierci nowonarodzonej Oli, która zmarła dwa dni po wypisaniu ze szpitala. Lekarze uważają, że zawiniła sepsa i zapalenie płuc. Spór matki dziecka ze szpitalem dotyczy tego, gdzie doszło do zakażenia.
Ola przyszła na świat w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Była wcześniakiem, ale mimo to otrzymała maksymalną liczbę punktów w skali Apgar, która ocenia stan zdrowia noworodków. W Nowy Rok wraz z mamą zostały wypisane ze szpitala.
Dwa dni później dziecku zaczęły sinieć usta, nie chciała również jeść. Olę ponownie przyjęto do szpitala, gdzie po kilku godzinach podłączono ją do respiratora. Dziecko zmarło po kolejnych trzech godzinach.
Gdzie doszło do zakażenia?
Doniesienie do prokuratury złożyła matka dziecka. Prokuratura zbada szczepy bakterii sepsy, które obok zapalenia płuc prawdopodobnie były powodem śmierci noworodka.
Zastępca dyrektora ds. medycznych Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu Krzysztof Popławski stwierdził, że w momencie wypisania ze szpitala noworodek był całkowicie zdrowy, co potwierdzają szczegółowe wyniki badań. Według niego drobnoustroje, które przyczyniły się do śmierci Oli nie pochodziły ze szczepów szpitalnych. To według niego oznacza, że do zakażenia doszło poza szpitalem.
Trwają badania
Popławski twierdzi, że do analizy wysłano surowicę krwi dziecka. Na wyniki trzeba będzie poczekać około dwóch tygodni. Prokuratura zwróciła się do szpitala o jak najszybsze wysłanie wyników badań. Zabezpieczono dokumentację medyczną.
W szpitalu zastosowano procedury odkażające. Przeprowadzono dezynfekcję izby przyjęć i miejsc, gdzie przebywał noworodek.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu