- Byłem zaskoczony - przyznał w Radiu Zet Grzegorz Schetyna, odnosząc się do zaproszenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na posiedzenie RBN. - Ja bym tego nie zrobił - dodał marszałek Sejmu.
Pytany, czy wraz z premierem Donaldem Tuskiem "był wściekły", gdy dowiedzieli się o zaproszeniu Jaruzelskiego przez Komorowskiego, odpowiedział: - Nie, raczej byliśmy zaskoczeni. (...) Ale też nie chcieliśmy (nic) robić, bo jeżeli jest zaproszenie i ono jest upublicznione, no to jest już pewien fakt polityczny, więc trzeba to godnie przyjąć i sobie z tym poradzić.
"Chciał zaprosić - zaprosił"
Marszałek podkreślił, że nie spodziewał się takiego kroku ze strony Bronisława Komorowskiego. Nie chciał odpowiedzieć, czy prezydent słusznie podjął taką decyzję.
- Zostawiam to. Nie wiem czy można powiedzieć, że to była racja. To było pokazanie pewnego pomysłu, pewnej filozofii podejścia też do relacji polsko-rosyjskich - powiedział.
Zaznaczył jednak, że sam by tego nie zrobił. - Ja uważam, że należało zaprosić, jeżeli była taka wola ze strony prezydenta Komorowskiego, wszystkich prezydentów i premierów, ale już od czasów naprawdę III Rzeczpospolitej, czyli wolnej Polski. W ten sposób uniknąłby zaproszenia Jaruzelskiego - wyjaśnił i dodał: Chciał go zaprosić – zaprosił. To była odważna decyzja.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24