- Nie chcemy referendum w sprawie euro, nie chcemy handlu w tej kwestii - mówił w "RMF FM" wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Chciałbym, żeby Polska weszła do strefy euro w 2012 r., ale dopiero gdy prezydent i premier wspólnie wypowiedzą się w sprawie tej daty, to stanie się ona święta - dodał.
Podsumowując środowe spotkanie premiera z prezydentem szef MSWiA tłumaczył, że od wczorajszego popołudnia sprawy są na lepszej drodze. Jednak, jak zaznacza, najlepszym miejscem na załatwienie tej sprawy jest parlament. Podkreślił także, że by podjąć ostateczną decyzję, konieczne będzie porozumienie z prezydentem.
"Prezydent ma szczególny wpływ na PiS i na brata"
- Jest taka sytuacja, że prezydent jest potrzebny. Jego zaangażowanie w procesie dochodzenia do euro jest potrzebne, szczególnie, że ma szczególne wpływy na PiS, czyli największą partię opozycyjną i swojego brata - mówił Schetyna. Dodał także, że w tej chwili najważniejsze jest, by Polska weszła do korytarza ERM 2. Jednak, jak zapowiada, rząd nie zamierza prosić prezydenta o zgodę na rozpoczęcie negocjacji. - Nie będziemy pytać o zgodę, będziemy informować o tym, będziemy ustalać wspólną drogę do euro - dodał.
Jak podkreśla Schetyna, PO nie chce referendum, ponieważ Polacy wzięli udział w referendum w 2004 roku. - Wówczas powiedzieli, że chcą do Unii Europejskiej i przyjmują walutę euro. Nie chcemy handlować referendum, chcemy ustalić przez parlament, kiedy i w jaki sposób - dodaje.
Źródło: RMF FM