"Ciemna postać", "człowiek od brudnych zadań", "odpowiada za wszystkie takie ciemne sprawki". Między innymi w takich słowach Zbigniew Ziobro opisywał w Radiu Maryja Grzegorza Schetynę. Charakterystyka ta nie spodobała się Schetynie do tego stopnia, że postanowił pozwać Ziobrę. Dziś politycy spotkali się w sądzie.
Sąd przesłuchał ich informacyjnie i określił dowody, na jakich będzie opierał się podczas badania sprawy. Będą to m.in. wnioskowane przez Grzegorza Schetynę publikacje medialne, a także świadkowie, o których powołanie wnosił pozwany Zbigniew Ziobro.
Będzie wśród nich m.in. b. szef ABW Bogdan Święczkowski, oraz - prawdopodobnie, jeżeli Ziobro uzupełni adresy zamieszkania - Jarosław Kaczyński, Przemysław Gosiewski i Jan Rokita.
Proces za "ciemne sprawki"
Proces o ochronę dóbr osobistych szef klubu PO Grzegorz Schetyna wytoczył Ziobrze za jego wypowiedź w Radiu Maryja z 17 marca ub. roku. Ziobro - były minister sprawiedliwości i poseł PiS, mówił wówczas m.in., że Schetyna (wówczas wicepremier i szef MSWiA) jest "ciemną postacią, nie szarą eminencją, a ciemną postacią tego rządu".
Według Schetyny, Ziobro naruszył jego dobra osobiste, mówiąc m.in. że "z całą pewnością jest taką ciemną postacią, nie szarą eminencją, a ciemną postacią tego rządu"; "człowiekiem, o którym się mówi, że odpowiada za wszystkie takie ciemne sprawki, które są związane m.in. z nadużywaniem służb specjalnych przeciwko opozycji".
Powołując się również na wypowiedzi "niektórych posłów PO z kuluarów", Ziobro stwierdził, że jest to "człowiek od brudnych zadań, jego postać jest szczególna, więc jeżeli jest ktoś z nim związany, to rzeczywiście może cieszyć się później poczuciem bezkarności, takie są podejrzenia".
"Zostałem pomówiony i zniesławiony"
Schetyna domaga się od Ziobry przeprosin, które miałyby zostać opublikowane w Radiu Maryja, Radiu ZET oraz w "Gazecie Wyborczej", a także wpłaty 30 tys. zł na Fundację Ewy Błaszczyk "Akogo".
- Zostałem pomówiony i zniesławiony przez pozwanego - powiedział sądowi we wtorek Grzegorz Schetyna. Zaprzeczył, by używał służb specjalnych przeciw opozycji, ponieważ służby specjalne mu nie podlegały, zaprzeczył też, by osoby z nim związane korzystały z bezkarności. - Ta wypowiedź miała mnie pozbawić godności, przyzwoitości, uczciwości, wiarygodności. Na pewno miało to wpływ na moje dobre imię. To, co powiedział pan poseł Ziobro, było publicznym oskarżeniem mojej osoby - powiedział Schetyna.
Ziobro broni się
Z kolei Ziobro podkreślił, że jako wicepremier rządu i sekretarz generalny PO, będącej zapleczem tego rządu, Grzegorz Schetyna ponosił odpowiedzialność polityczną za wszystkie działania tego rządu. Proszony przez sąd, by wymienił "wszystkie sprawy, związane z nadużywaniem służb specjalnych przeciwko opozycji", Ziobro przywołał "sprawę stawianych mu fałszywych zarzutów, jakoby przekroczył uprawnienia przy pokazaniu Jarosławowi Kaczyńskiemu materiałów ze śledztwa paliwowego" oraz sprawę doprowadzenia do przegłosowania przez Sejm uchylenia mu immunitetu - "przy osobistym zaangażowaniu - jak mu przekazano - Grzegorza Schetyny".
Proces ten bez wątpienia uznać można za bezprecedensowy nie dlatego, że dotyczy naruszenia dóbr osobistych, granic wolności słowa w debacie publicznej, sporu między politykami, ale dlatego, że jego rzeczywistym celem jest "zakneblowanie" ust politykowi opozycji, którego rolą jest krytyka, czasami nawet zdecydowana i ostra krytyka rządzących. oświadczenie Zbigniewa Ziobry
Ziobro przywołał także sprawę "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy wobec dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego", polegającą - jego zdaniem - na bezpodstawnym zatrzymaniu. - Chodzi o to, że funkcjonariusze podlegali rządowi, czyli m.in. panu Schetynie - wyjaśnił sądowi Ziobro.
Wniosek o billingi Schetyny oddalony
Wśród dopuszczonych przez sąd świadków znajdzie się m.in. b. szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski i inne osoby w celu ustalenia przez sąd, "czy prawdziwe są słowa o odpowiedzialności powoda za nadużycie władzy służb specjalnych do walki z opozycją".
Sąd zobowiązał Ziobrę do dostarczenia adresów zamieszkania kilku innych świadków, o których przesłuchanie wnosił, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego, Jana Rokity, Jerzego Engelkinga i wielu dziennikarzy. Jeżeli tego nie zrobi w zakreślonym terminie, dowody z ich zeznań zostaną pominięte - pouczył sąd.
Jednocześnie oddalił wniosek dowodowy Ziobry dotyczący billingów Schetyny z okresu, gdy był on wicepremierem.
Ziobro o niechętnym stosunku sędziego
Podczas wtorkowej rozprawy sąd nie uwzględnił wniosku pozwanego Ziobry o wyłączenie sędziego, wniosku o przerwanie rozprawy do czasu ustanowienia przez niego nowego pełnomocnika i wniosku o przerwę w związku koniecznością zaplanowania szczegółów pobytu w Brukseli.
Ziobro zapowiedział, że złoży zażalenie na nieuwzględnienie wniosku o wyłączenie sędziego. Jego zdaniem, za wyłączeniem sędziego przemawia to, iż nabrał przekonania o niechętnym stosunku sądu do niego, ponieważ sąd nie zajął stanowiska odnośnie jego wniosków o przeniesienie sprawy do sądu w Warszawie.
"Politykowi wolno mniej"
Politykowi wolno mniej. To co się stało, jest czymś złym w polskiej polityce i z tym trzeba walczyć. Dlatego ta sprawa, ten proces. Mam nadzieję, że szybko sprawa zostanie zamknięta, a poseł Ziobro nie będzie używał takich metod w politycznej debacie. Grzegorz Schetyna
- Politykowi wolno mniej. To co się stało, jest czymś złym w polskiej polityce i z tym trzeba walczyć. Dlatego ta sprawa, ten proces. Mam nadzieję, że szybko sprawa zostanie zamknięta, a poseł Ziobro nie będzie używał takich metod w politycznej debacie - powiedział dziennikarzom po rozprawie Grzegorz Schetyna.
Ziobro oświadczył z kolei: - Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że pan Grzegorz Schetyna jako wicepremier rządu Donalda Tuska oraz osoba numer dwa w PO ponosi, wbrew temu, co sugerowała strona powodowa, pełną odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w sferze władzy wykonawczej, za to, co jest dobre i co złe. Na tym polega istota odpowiedzialności polityków. To jest odpowiedzialność polityka; nie jest oparta na winie, jak odpowiedzialność karna, i na związku przyczynowym między działaniem określonej osoby i jej efektem. Moja wypowiedź dotyczyła oceny działania pana Grzegorza Schetyny jako polityka i odpowiedzialności polityka za patologie władzy, jakie mają miejsce w Polsce - kontynuował były minister.
Ziobro: Celem procesu "kneblowanie"
W "komunikacie prasowym", wręczonym dziennikarzom przez współpracowniczkę europosła, Ziobro napisał m.in. iż "proces ten bez wątpienia uznać można za bezprecedensowy nie dlatego, że dotyczy naruszenia dóbr osobistych, granic wolności słowa w debacie publicznej, sporu między politykami, ale dlatego, że jego rzeczywistym celem jest 'zakneblowanie' ust politykowi opozycji, którego rolą jest krytyka, czasami nawet zdecydowana i ostra krytyka rządzących".
W dokumencie przekazanym dziennikarzom wezwał także Schetynę do przedstawienia dokumentacji finansowej potwierdzającej, że Schetyna z usług adwokackich kancelarii byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego korzysta na takich zasadach, jak pozostali klienci.
Sąd odroczył rozprawę do 28 kwietnia.
Źródło: PAP