Kontrolę chińskich produktów żywnościowych w całej Polsce zarządził Główny Inspektor Sanitarny. Kontrola ma związek z wykryciem melaminy w kwaśnym węglanie amonu, czyli amoniaku do ciast - podaje RMF FM.
Jak poinformowano tvn24.pl w biurze rzecznika prasowego GIS, pismo z poleceniem kontroli rozesłano do powiatowych i wojewódzkich inspektorów sanitarnych. Mają sprawdzać importerów i produkty spożywcze, które sprowadzają z Chin.
- Laboratorium w Puławach jest do tego przystosowane. Ma wszelką bazę – mówi rzecznik GIS, Jan Bondar.
Jeśli Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach nie będzie sobie dawać rady, sanepid uruchomi własne placówki, które również są przystosowane do wykrywania melaminy w żywności.
Skąd się wzięła melanina
Na razie nikt nie potrafi w racjonalny sposób wyjaśnić, dlaczego melamina znalazła się kwaśnym węglanie amonu. O ile bowiem dodanie tej trującej substancji do mleka podwyższa zawartość białka, czyli oszukuje wymagania jakościowe, o tyle melamina w spulchniaczu jest całkowitym zaskoczeniem.
Polskie służby sanitarne przypuszczają, że ma to związek z przypadkowym zanieczyszczeniem, albo próbą zawyżenia wagi.
Bondar zapewnił, że skażony melaminą proszek do pieczenia nie został wprowadzony do sprzedaży. Importer, który sprowadził z Chin skażony kwaśny węglan amonu, służący m.in. do produkcji proszku do pieczenia, zlecił na własny koszt zbadanie tej substancji. Po tej analizie proszku nie wprowadzono na rynek.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu