Rodziny ofiar zbrodni katyńskiej chcą dochodzić sprawiedliwości przed sądem. - Docelowo zamierzają stanąć przed Trybunałem w Strasburgu, wcześniej jednak trzeba wyczerpać wszelkie możliwości prawne w samej Rosji - powiedział w "Magazynie 24 godziny" szef IPN Janusz Kurtyka.
Federacja Rodzin Katyńskich weszła już na ścieżkę sądową w Rosji. Robią to jednak tylko po to, żeby dotrzeć z procesem do Strasburga.
- Sąd w Rosji nadal jest w służbie sowieckiego imperium - tłumaczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. I dodał, że jego zdaniem, problem leży w głębokich różnicach pomiędzy Europą a Rosją.
IPN wspiera Rodziny
- Sprawa jest niezwykle przykra, chodzi bowiem o mord na oficerach, na jeńcach, który jest kompletnie obcy europejskiej cywilizacji. Chcielibyśmy, żeby Rosja stała się częścią tej tradycji - mówił Kurtyka.
Prezes IPN zapewnił, że Instytut "wspierał i będzie wspierał rodziny w dążeniu do prawdy". Kurtyka przyznał też, że polsko-rosyjska komisja do spraw trudnych - w tej trudnej sprawie - "nie dała nic".
Sąd oddalił skargę
Kolegium rosyjskiego wojskowego Sądu Najwyższego oddaliło skargę 10. rodzin katyńskich. Sąd decyzję uzasadniał m.in. tym, że sprawę katyńską należałoby rozpatrywać z punktu widzenia radzieckiego kodeksu karnego z 1926 r. W jego świetle zbrodnia uległa przedawnieniu. Rodziny katyńskie skarżyły podjętą we wrześniu 2004 roku decyzję o umorzeniu śledztwa rosyjskiej prokuratury w sprawie mordu z 1940 r. Uzasadnienie tej decyzji zostało uznane za ściśle tajne. Adwokaci w imieniu rodzin domagali się odtajnienia dokumentów śledztwa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24