- Zapewnienie siedziby Instytutu Pamięci Narodowej leży po stronie organu założycielskiego albo właściwego starosty, czyli w tym przypadku prezydenta miasta - mówi rzeczniczka ministerstwa skarbu państwa Magdalena Kobos. Wszystko po tym, jak Ruch SA sprzedał budynek, w którym do tej pory urzędował IPN. Władze IPN przestrzegają - to sparaliżuje prace instytutu.
Budynek przy ulicy Towarowej w Warszawie IPN-owi "ofiarowała" 11 lat temu ówczesna minister skarbu państwa Aldona Kamela-Sowińska. Wtedy był on własnością spółki Ruch SA. Jednak przez ten czas Ruch został sprywatyzowany i jako prywatna firma mógł zrobić z budynkiem, co chce.
- Spółka Ruch SA, która jest właścicielem budynku, podjęła decyzję o sprzedaży, ponieważ nie był on wykorzystywany do działalności operacyjnej spółki - powiedziała Izabela Cicha-Berenda, rzeczniczka Ruchu.
Bez wyjścia?
Rzecznik Instytutu przekonuje, że dla IPN sprzedaż siedziby może oznaczać koniec. Instytut nie ma bowiem pieniędzy ani na kupno ani na wynajem nowej siedziby. - Opuszczenie tego budynku będzie wiązało się z paraliżem pracy instytutu i wykonywaniem obowiązków, jakie nałożył na nas ustawodawca - powiedział rzecznik IPN Andrzej Arseniuk.
Jak zdradził, minister skarbu odmówił wskazania nowej lokalizacji. - Zapewnienie siedziby instytutu leży po stronie organu założycielskiego albo właściwego starosty, czyli w tym przypadku prezydenta miasta - odbija piłeczkę rzeczniczka ministerstwa skarbu państwa Magdalena Kobos.
Wiadomo, że państwo dostało od Ruchu ofertę kupna budynku - za 30 mln zł. Nie zgodził się jednak na to minister finansów.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24