Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zaskarżył w piątek w Trybunale Konstytucyjnym nowelizację ustawy o TK, która weszła w życie 28 grudnia. - Chciałem, żeby to był taki maksymalnie porządny, głęboki wniosek - tłumaczył Bodnar w programie "Tak jest" w TVN24. To już czwarty wniosek dotyczący nowelizacji autorstwa PiS.
Wcześniej nowelizację tę zaskarżyli już posłowie PO, PSL i Nowoczesnej oraz pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
- Ta ustawa w obecnym kształcie powoduje paraliż w funkcjonowaniu Trybunału - ocenił Adam Bodnar w TVN24.
Jak mówił, wniosek o zbadanie zgodności tej ustawy z konstytucją złożył dopiero teraz, bo chciał, by był on "maksymalnie porządny i głęboki". Przekonywał też, że wbrew ocenom polityków PiS, Trybunał ma prawo rozpatrzyć m.in. jego wniosek w składzie, którego nie przewiduje zaskarżona ustawa.
- To jest taka sytuacja błędnego koła. Jeżeli byśmy poszli w tym kierunku, to Sejm mógłby w ogóle wyłączyć jakąkolwiek możliwość orzekania przez Trybunał na wiele lat - tłumaczył rzecznik.
Mniej pieniędzy dla rzecznika
Bodnar odniósł się także do decyzji sejmowej komisji sprawiedliwości, która chce obniżyć planowany budżet biura RPO o 7 mln złotych - tak, by budżet był na tym samym poziomie, co dotychczas.
Jak mówił, nie ocenia tego jako formy nacisku na jego urząd. Decyzję posłów tłumaczy natomiast "niezrozumieniem istoty tych wydatków".
- Pewna część tych wydatków dotyczy remontu jednego z budynków, który jest zajmowany przez biuro RPO. Trzeba przeprowadzić (w nim - red.) remonty, wynikające z nakazów czy to Państwowej Inspekcji Pracy, czy ochrony przeciwpożarowej - mówił Bodnar.
Dodał, że innym celem zwiększenia budżetu było także zwiększenie zatrudnienia w biurze, tak by RPO mógł sprawniej rozpatrywać jeszcze większą liczbę wniosków np. o kasację w sprawach karnych. Przekonywał, że jeśli większość parlamentarna ostatecznie nie przychyli się do jego wniosku o zwiększenie budżetu, to stanie się to "głównie ze szkodą dla obywateli".
Zastrzeżenia na ponad 60 stron
W liczącym 64 strony wniosku RPO pod adresem nowelizacji ustawy o TK sformułowano zarzuty zgrupowane w 11 punktach. Przede wszystkim - zdaniem Bodnara - wątpliwości budzi tryb prac w parlamencie nad tą nowelizacją.
"Szybkość postępowania ustawodawczego w tym przypadku przełożyła się na to, że projekt ustawy nie został poddany merytorycznej analizie. Świadczy o tym sposób, w jaki zostały potraktowane krytyczne uwagi do tego projektu zgłoszone przez uprawnione podmioty. Projektodawcy w ogóle nie podjęli merytorycznej debaty na temat tych uwag zawierających przecież najcięższe zarzuty, tj. zarzuty dotyczące niekonstytucyjności projektowanych rozwiązań" - zaznaczono w uzasadnieniu wniosku RPO.
Dodano w nim, że taki sposób stanowienia prawa "nie tylko stanowi naruszenie Regulaminu Sejmu, lecz stanowi również naruszenie roty ślubowania poselskiego, według której poseł zobowiązany jest przestrzegać Konstytucji i innych praw RP".
Ponadto RPO zaskarżył poszczególne regulacje z nowelizacji dotyczące m.in. kwestii wygaśnięcia mandatu sędziego TK, postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów TK, konieczności wyrokowania co do zasady w pełnym składzie i rozpoznawania spraw według kolejności ich wpływu.
"Projektodawcy kwestionowanej ustawy nawet nie próbowali wskazać, jaki ważny interes państwa uzasadnia wprowadzenie w życie nowelizacji z dniem jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw" - wskazał RPO, odnosząc się do kwestii braku vacatio legis.
Wnioski zbada 10 sędziów
Trybunał wcześniejsze wnioski w tej sprawie połączył do wspólnego rozpoznania i wyznaczył uczestnikom postępowania termin do 29 stycznia na złożenie pisemnych stanowisk.
Prezes TK Andrzej Rzepliński jeszcze w grudniu wyznaczył w tej sprawie 10-osobowy skład orzekający pod jego przewodnictwem. Sędzią sprawozdawcą ma być wiceprezes TK prof. Stanisław Biernat, a skład uzupełnią sędziowie: Mirosław Granat, Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Andrzej Wróbel i Marek Zubik.
W końcu grudnia Rzepliński mówił w mediach, że sprawę rozpatrzy 10 sędziów orzekających - "tylu, ilu jest". Jak mówił, obecnie jest 18 sędziów TK, ale 10 orzekających. Przypomniał, że sędziowie Trybunału stoją na straży konstytucji i porządku konstytucyjnego. Na pytanie, czy obowiązuje go podpisana przez prezydenta nowelizacja, nie odpowiedział. Pytany, czy głos prezydenta ma znaczenie, odparł: konstytucja ma znaczenie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby przyjęta i podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o TK nie była respektowana przez Trybunał - mówiła z kolei rzeczniczka rządu Elżbieta Witek. Dodawała, że sytuacja taka oznaczałaby, iż prezes TK "nie respektuje prawa".
Trybunał według PiS
Nowelizacja autorstwa PiS stanowi m.in., że TK co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów).
Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. Ponadto terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane mają być w TK według kolejności wpływu, a co do zasady rozprawa w TK nie może się odbyć wcześniej niż po 3 miesiącach od doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, a w pełnym składzie - po 6 miesiącach.
Ponadto przyjęto, że Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie już stwierdzać wygaśnięcia mandatu sędziego, lecz przygotowywać dla Sejmu wniosek o jego złożenie "w szczególnie rażących przypadkach", a postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego TK można będzie wszczynać także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości, którzy wcześniej nie mieli takiego prawa.
Nowelizację krytykowały środowiska prawnicze. W sposób zdecydowanie negatywny wypowiadały się o niej m.in.: Krajowa Rada Sądownictwa, Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", Naczelna Rada Adwokacka i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. RPO, HFPC i Prezydium KRS apelowali do prezydenta o niepodpisywanie ustawy i skierowanie jej do TK.
Prezydent podpisał nowelizację 28 grudnia. Jeszcze tego samego dnia ustawę opublikowano i weszła ona w życie.
Autor: ts//rzw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24