Koronny projekt PO, czyli rozdzielenie urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, zbliża się do realizacji. Sejm rozpatrzy dziś poprawki Senatu do noweli ustawy o prokuraturze. Potem juz tylko podpis prezydenta...
Według przyjętej w połowie lipca przez Sejm ustawy, reforma miała wejść w życie od początku przyszłego roku. Senat zaproponował jednak w końcu lipca przesunięcie tego terminu na 31 marca przyszłego roku, aby "możliwe było przeprowadzenie i zakończenie wszelkich działań organizacyjnych niezbędnych do funkcjonowania prokuratury o strukturze organizacyjnej zaproponowanej w ustawie". Sejmowa komisja i minister sprawiedliwości Andrzej Czuma zarekomendowali pozytywnie tę zmianę.
Koniec prokuratury krajowej
Zgodnie z ustawą prokurator generalny ma być powoływany przez prezydenta na jedną sześcioletnią kadencję spośród dwóch kandydatów. Mają ich wskazywać Krajowa Rada Sądownictwa i Krajowa Rada Prokuratorów. W ustawie przewidziano likwidację Prokuratury Krajowej i wprowadzenie w jej miejsce Prokuratury Generalnej.
Prezydent może odwołać prokuratora generalnego przed końcem kadencji, m.in. gdyby został on skazany lub złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Prokuratora generalnego może także odwołać Sejm na wniosek premiera większością 2/3 głosów.
Będzie weto?
31 marca 1990 zniesiono Prokuraturę Generalną, a funkcję Prokuratora Generalnego zaczął sprawować z urzędu Minister Sprawiedliwości. Rozdzielenie urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego było jedną z zapowiedzi wyborczych Platformy Obywatelskiej. Projekt ustawy w tej sprawie powstał jeszcze za czasów Zbigniewa Ćwiąkalskiego, jednak poprzedniemu ministrowi sprawiedliwości nie udało się go doprowadzić do końca.
Przeciw rozdzieleniu obu urzędów jest Prawo i Sprawiedliwość. Sceptycznie o projekcie wypowiadali się przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego, nie wiadomo jednak, czy Lech Kaczyński zdecyduje się na jej zawetowanie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24